nie dziekuje

bardzo prosze bardzo mocno bo nie przedstawia sie to za wesolo, juz mam dosc, wlasnie dzis mialam ogromnego kolosa do ktorego uczylam sie 3 dni i noce, a dzis mam dwa kolejne do ktorych zagladalam tylko w weekend
ja juz mu to dawno powiedzialam

on na to ze przynajmniej dzieki temu miliony ludzi sie go uczy... co prawda to prawda, czy my chetnie uczylybysmy sie tuvalanskiego?

ja tez go zapedzam do polskiego, choc sam z siebie ma chęc, juz nawet czasem potrafi jakies zdanko sklecic

najwiecej sie chyba uczy od mojej mamy bo ona z nim rozmawia pol po angielsku pol po polsku

zreszta mamy juz ksiazki do nauki polskiego dla obcokrajowcow, kupilam mu taki ladny trojwymiarowy zeszyt w linie "język polski" z mickiewiczem i zapisujemy slowka

no i dwa lata mieszkania w czechach tez swoje robi choc nienawidze kiedy mowi z czeskim akcentem!!!!!!!!!!!!!

a przypadki to fatalna sprawa dla ludzi ktorych pierwszym jezykiem jest angielski, tak mysle... mojemu dwujezycznemu TŻ probowalam to troche wytlumaczyc na przykladzie mizernych czterech przypadkow niemieckich (mimo wszystko dwa lata sie uczylam:P ) to nawet nie zdawal sobie sprawy ze cos takiego mają

no nic, znajde jakis sposob zeby mu to wyjasnic, w koncu studiuje filologie

to dla mnie sprawa honoru

