Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
na wstepie przedstawie swoja opinie na temat tego, co w polsce zwie sie narkotykami.
otoz jesli chodzi o trawe, to mysle, ze wiecej zla wyrzadza alkohol. sama wolalabym, zeby w knjpach zamiast pijanych, oblesnych, wzbudzajacych moj niesmak dziewczat i chlopcow, przesiadywali ludzie, ktorzy kulturalnie dali sobie zielonym w plucko.
na tym jednak moj liberalizm i tolerancja sie koncza.
w czasie naszej burzliwej mlodosci mialysmy z siostra uklad: wezmiesz cos, dowiedza sie starzy. dla twojego wlasnego dobra.
jestem bardzo na nie jesli chodzi o dragi.
co za tym idzie...nie bede ukrywac, ze nie jestem pewna, czy moglabym byc z czlowiekiem, ktory ma taki problem. tzn gdyby problem sie pojawil w trakcie zwiazku, to pewnie staralabym sie pomoc mojemu TZ, wspieralabym go. ale nigdy, przenigdy nie zaangazowalabym sie w zwiazek z narkomanem.
jednak...ludzie popelniaja bledy. chlopak mlody jest jeszcze, to i odpowiednio glupi. leczy sie i ma szanse zmadrzec. jesli myslisz o nim powaznie: daj mu szanse. ale szansa dla niego nie moze oznaczec zmniejszenia twoich szans na normalna, szczesliwa doroslosc. warunek powinien byc jeden: zadnych dragow. a szansa...tylko jedna.
na poczatek...coz zostaje ci cierpliwe czekanie az sytuacje sie wyklaruje. sama powinnas wiedziec, czy chcesz czekac.
|