[Stronczek27]

Napisane przez Madziulka_17

Ja też na początku jak zaczął stawać to go strasznie pilnowałam - normalnie robiłam mu ciągłą asekurację żeby się główką nigdzie nie uderzył Później wyluzowałam i zobaczyłam, że świetnie sobie radzi. A wiesz kiedy najczęściej się uderzał? Właśnie wtedy kiedy go pilnowałam
Zauważyłam, że jak go pilnuję to właśnie jakoś mu ' przeszkadzam ' w tym upadku, a jak upadał sam bez mojej asekuracji to zawsze spadał jak kot na 4 łapy i wychodził z tego cało. Masło maślane, ale mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. Mądrzę się, a dlaczego teraz pilnuję Szymona jak wchodzi na łóżko?

A jak tam z naszym spotkaniem?

rozumiem rozumiem, musze troche wyluzowac chyba...
a spotkanie... hmm... chyba dopiero ja Agni wroci od tesciowej

Napisane przez eveewe

a wiksuia uroczo sobie radzi.

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Napisane przez marzena_S

Stronczu, brawa dla małej spryciuli.