|
Dot.: psychika a niepłodność
Jak masz objawy nie wiesz czego to ginekolog a nie gdybanie.
Dobrze,że umówiłaś się do psychologa bo chyba faktycznie powinnaś nad sobą popracować. Najwyraźniej nie żyjesz rzeczywistością a swoimi wyobrażeniami na jej temat. Sama mam endo, jestem rok po operacji, mam 30% szans na ciążę ever i naprawdę to nie jest koniec świata. Zawsze można adoptować, znaleźć partnera, który ma dzieci, być szczęśliwym realizując się zawodowo- możliwości jest multum.
"Na pewno mam torbiele na jajnikach, o których nie mam pojęcia"- wierz mi gdybyś miała to byś miała pojęcie. Ja miałam- bardzo bolesny okres a potem zaniki okresu, zmiany wagi ciała w obrębie podbrzusza itd. Od tego jest usg dopochwowe i badanie krwi a nie Twoja wyobraźnia.
Zbierz się do kupy, przestań histeryzować bo póki co nie masz do tego rzeczywistych podstaw. Martwisz się o zdrowie? Idź na gruntowne badania. Jeśli coś wykażą to wtedy będziesz się tym martwić.
---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------
Właśnie doczytałam w Twoim podpisie, że masz jedno dziecko.
I Ty mi tu o niepłodności.
Kobieto, miej litość.
Ja nie mam żadnego dziecka i możliwe, że nigdy nie będę mieć.
Albo żeby mieć będę musiała przejść przez in vitro i cały ten syf.
To jest niepłodność a nie Twoja pełna rodzinka.
|