|
Po umyciu - tragedia. Po niemyciu - poprawa
Borykam się z tym problemem od lat. Zawsze świeżo po umyciu moje włosy przedstawiają sobą okropny widok. No może bez przesady - wyglądają nie najlepiej. Są napuszone, suche, pozbawione blasku. Teraz trochę pomaga mi spray z termoochroną (Isana). Nieco lepiej wyglądają, gdy nie używam suszarki i pozwalam im wyschnąć samodzielnie. Ale to niewielka różnica. Sęk w tym, że z każdym dniem niemycia wyglądają lepiej. Po 3-4 dniach nie są ani trochę przetłuszczone. Pofalowane, lśniące, nabierają witalności. Po tygodniu jeszcze lepiej, ale bardzo rzadko pozwalam sobie na tak długie niemycie włosów. Myję i wszystko zaczyna się od nowa. Przeszłam przez wiele odżywek, szamponów, jakiś czas bawiłam się w olejowanie. Co zrobić, żeby efekt, jaki uzyskuję po czasie, pojawił się już po wysuszeniu?
|