Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Starania o dzidzię rozpoczynamy, pełne nadziei widoki na przyszłość mamy :)) 06.2012
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-06-29, 17:50   #105
ulinka7
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 27
Dot.: Starania o dzidzię rozpoczynamy, pełne nadziei widoki na przyszłość mamy :)) 06

Dziewczyny! Tu zwracam sie do tych ktore traca nadzieje, sa zalamane dlugimi staraniami....Otoz mialam zawsze bzika na punkcie dzieci i zawsze chcialam szybko miec dzidziusia, wiec zaraz po slubie z mezem zaczelismy sie starac(w sumie przed slubem tez za bardzo nie uwazalismy ). Myslalam ze miesiac, dwa i bedziemy rodzicami. A mijaly miesiace, rok, 1,5roku i nic...W miedzyczasie oczywiscie pilnowanie, wyliczanie dni plodnych, testy owulacyjne, nogi "na sufit" po itp. I nic.Co kolejny okres to dolowanie i placz....Juz zaczelismy sie rozgladac za jakimis badaniami na plodnosc ale nie moglismy sie zebrac...chyba balismy sie uslyszec najgorsze. Wszyscy znajomi pocieszali i mowili jedno- "odpusccie, nie myslnie o tym przestancie sie tak starac i samo wyjdzie" Ale wez czlowieku nie mysl o tym jak to jedyne czego sie pragnie najbardziej na swiecie!!!Ale kilka miesiecy temu odpuscilam totalnie! mielismy multum na glowie, zlozylo sie kilka spraw w zwiazku z domem, praca, nowa firma,latanie i zalatwianie, przy tym nerwy, stres i zmeczenie. Po prostu naprawde jakostak samoistnie barkowalo sil i mysli na mysleniu nad staraniem sie.W miedzyczasie od tych narwow i problemow bardzo schudlam, rozregulowal sie okres, na jeden czekalam ponad 40 dni, wiec jak kolejny sie nie zjawial to powiazalam to wlasnie z waga.3 dni temu po powrocie z wyjazdu weekendowego cos mnie tknelo i tak sobie pomyslalm"eeee....a zrobie se test..." i jak wielkie bylo moje zdziwienie jak ujrzalam konkretne dwie czerwone krechy.Bylam w szoku, siedzialam, patrzylam, wyszlam z lazienki i polecialam kupic drugi test. I znowu dwie krechy. I znowu szok. az sie balam cieszyc bo bylo to dla mnie tak nierealne ze szczerze wierzylam ze trafilam na dwa "zepsute" testy Jednak po pracy pojechalam do lekarza i jednak jest dzidzia!!!!Od poniedzialku wariuje ze szczescia! o niczym innym nie mysle, gladze brzuch i gadam jak wariatka to 7tygodniowej Fasolki. Narazie boje sie cieszyc bo to dopiero poczatek i nie chce zapeszyc....Ale dziewczyny, gdyby nie moj przypadek to nigdy, przenigdy bym nie uwierzyla w ta w kolko powtarzana przez wszystkich mantre"jak sie przestaniecie starac to samo wyjdzie...". ale u nas po ponad 2 latach wyliczania, czajenia sie na dni plodne i innych cudactw wymarzona ciaza naprawde nas zaskoczyla w najmniej spodziewanym momencie! Szaleje ze szczescia i modle sie aby dalej bylo wszystko ok! wiec dziewczyny-tylko spokoj i luz moze was uratowac!!!! Nie wiem jaki jest dobry sposob aby "nie myslec"-u nas byl to nadmiar problemow, lekki kryzys -czego nikomu nie zycze!-ale mysle ze jakos uda wam sie wrzucic na luz i wasze marzenia same sie spelnia.....
ulinka7 jest offline Zgłoś do moderatora