|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 481
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cześć... nie pisałam juz od kilku tygodni, pewnie niektóre z Was mnie pamiętają. Otóż od mojego rozstania z chłopakiem (mieszkamy obok siebie) minęły 2 miesiące. 2 miesiące bólu, cierpienia na jego widok (niestety, to mój sąsiad więc codzienne spotkania nieuniknione), 2 miesiące odkrywania prawdy, juz po rozstaniu dowiedziałam się, że mój ukochany uprawiał seks z inna dziewczyna gdy bylismy razem, że przez cały czas miał 2 dziewczyny. Wszystkie kłamstwa wyszły na jaw. Mimo że od rozstania minęły 2 miesiące, on przez ten czas próbował wrócić do mnie, potem do swojej poprzedniej dziewczyny, potem spotykał się z jakąś gimnazjalistką która na fotce wystawiała tyłek w stringach.
Jednak od kilku dni mój eks ma nową dziewczynę, i bynajmniej nie jest to jakas pusta małolata (do tej pory wszystkie jego dziewczyny były duzo młodsze, ale spokojna i kulturalna osoba. Zaczęła sie wielka miłość, wszędzie wstawia zdjęcia z nią, przyznaję, to mnie zabolało.
Nigdy nie miałam na celu zniszczenia komuś związku, ale gdy zobaczyłam ich wspólne zdjęcie z jego podpisem "wierność to największy skarb, jaki mogę Ci dać by udowodnić, jak silna jest moja miłość" to nie wytrzymałam, napisałam do dziewczyny anonimową wiadomość (wiem, jak tchórz) i napisałam jej, ze jej całą prawdę, jak bardzo mnie okłamywał, że ze łzami w oczach przysięgał mi milośc i wierność, że zaliczył inna na boku, że pół godziny po po rozstaniu ze mna pisał do innej i prosił o spotkanie... poczułam się trochę jak pies ogrodnika, jak ostatnia zazdrośnica. Ale chciałam by dziewczyna znała prawdę.
Odpowiedź tej dziewczyny była grzeczna, na poziomie "Witaj, nie wiem kim jesteś, i nie wiem czy powinnam Ci wierzyć, nasz związek trwa od bardzo niedawna. Porozmawiam z nim na ten temat, chociaż liczę się z tym, że Ty mogłaś sobie to zmyslic, a on z kolei może się wszystkiego wyprzeć, niemniej jednak dziękuję"
Następnego dnia dostałam wiadomość od niej "Hej, rozmawiałam z nim przez chwilę, płakał, przysięgał, ze to wszystko nieprawda, że nigdy nikogo nie zdradził, przez ta całą sytuację nie wiem komu wierzyć, czyżbym trafiła na dupka?"
i wtedy poczułam jakąś ulgę...
ale dziś rano przyszła mi kolejna wiadomośc od niej "Witaj, dziś rozmawiałam z nim dłużej, wszystko jest wyjasnione, oboje bardzo się kochamy, jesteśmy szczęśliwi, czas pokaze co będzie dalej, nie wnikam w nic, jest dobrze jak jest, ja zostawiam ta sprawę i jestem z nim szczęśliwa, to się liczy, żegnam"
Jest mi głupio, teraz własnie mój eks robi grilla tuz pod moim oknem, ona siedzi mu na kolanach, są szczęśliwi... całe towarzystwo, a najlepsze jest to, że wszyscy jego koledzy, jego rodzina, wiedzieli o tym, ze zdradzał mnie, a tej dziewczynie powiedzieli, że to nie była prawda... i nie wiem czemu, ale boli mnie to.
__________________
Zapuszczam włosy!
cel-do talii
Stoję jeszcze w progu zatrzaśniętych drzwi
słyszę jeszcze słowa nieistotne już...
|