[sozaa]

Napisane przez domi7ks

co do rad koleżanek, to moja koleżanka (wtedy w ciąży była) to mnie strofowała po co mata, po co leżaczek! że rozpieszczam dziecko i ona tak nie bedzie rozpieszczała takimi zbędnymi zabawkami, bo zamiast maty dziecko moze lezec w łozeczku, a zamiast leżaczka w foteliku samochodowym przeciez

taaaaa, a pewnie teraz sama sie we wszystko obkupila....

Napisane przez glamourous

Moje dzieci mi od rana atrakcje zapewniaja. Przewijalam ich rano na podlodze, zdjelam nocne pieluchy i chcialam zeby chwilke tylki powietrzyli. Wyszlam na minutke do lazienki po pieluchy i przy okazji zeby umyc
Wracam a tam armageddon. D zrobil kupkso i sobie poraczkowal do zabawek- oczywiscie rozmazujac je skutecznie po dywanie. Adama zainteresowalo co brat po sobie zostawil no i lapy w to wpakowal. Mata plus dywan do prania, obaj agenci do kapieli, jeden sie kapal drugi wrzeszczal na co obudzil sie zul i mowi ze on im nie pozwala tak plakac. Znaczy zaraz ich utula i z nim tyle nie placza co ze mna
W ogole zul mnie rozwala- jak gdzies idziemy to mnie ciagle sprawdza- wzielas smoczki, wzielas pieluche, chusteczki, wode itd
Jak ja sobie bez niego 5 mcy radzilam

hahaha, trezba bhylo mu dac takiego olepionego kupa mini zula do utulenia

Mi sie takie cos stalo tydzien temu, 10 mninut przed wyjsciem z domu do pracy wchodze do pokoju Ania (jakos dziwnie cicho bylo) a ona lezy cala w kupie, zrobila kupke na te mate do przwijania i sie w niej wytarzala. Prawdziwa Piggy.... Dobrze ze zul byl po prysznicem to mu zaraz ja dalam i ja myl, a poz niej znow myl siebie