|
Dot.: Zbuntowane dwulatki szaleją, a mamy na wizażu siedzą i meliskę chleją III-IV 2
Monka W sumie od małego byl goniony do sprzatania po sobie.
Teraz ma więcej obowiązków tak gdzieś od roku w sumie to odkurzanie całej chaty i mycie podłóg wszędzie tak z 2 razy w tyg. leci rejony ,sprząta łazienkę szoruje wannę ,wc, umywalkę ściera kurze ,ściany , myje naczynia, czasem coś gotuje sam od podstaw albo piecze ciasto ja mu oczywiście mówię co po kolei i jak chcę żeby się oswoił z garami żeby później umiał sobie czy komuś jeść zrobić ,wstawia pranie,wywiesza,sprząta kotłownię ,kotów kuwetę ,przywozi drzewo ,kosi trawniki ,wywozi taczki z chwastami,gałęziami itp.takie różne prace ogrodnicze.
No i ostatnio różne drobne prace naprawcze które mogłabym zrobić sama każę robić jemu np. wymienił dzisiaj ten nieszczęsny pływak do spłuczki , klei rowery jak złapiemy gumę ,coś tam przykręcić ,dokręcić itp.
Staram sie żeby umiał zrobić wszystko i jednocześnie się dre na niego że najpierw obowiązki a później przyjemności bla bla bla.
Uważam że dzieci powinny mieć obowiązki od najmłodszych lat oczywiście stosownie do wieku oni i tak dużo mniej robią niż my w ich wieku (ja) .
Za prace domowe nie dostaje ani grosza ewentualnie pochwałę.
|