[imperfect_girl]

Cześć dziewczyny!
Wiem, że było już milion podobnych wątków, ale... mamy wakacje. Chciałabym (przynajmniej w swoim życiu) potraktować je jako coś w rodzaju nowego początku i... zmienić całkowicie swój wygląd (przede wszystkim, jeśli chodzi o wyrzeźbienie sylwetki i zrzucenie paru kilogramów ). Tak, żeby do nowego roku akademickiego (do jesieni po prostu!) wyglądać i czuć się ze sobą dużo lepiej. Co Wy na to?

Mam do zrzucenia 12 kg (ważę 67). Póki co - ani nie trzymałam specjalnie diety, ani też nie ćwiczyłam. Pora to zmienić, a nie ma lepszej motywacji niż laski z podobnymi problemami

Napiszcie, ile macie do zgubienia (i ile ważycie obecnie), jak bardzo lenicie się z ćwiczeniami, co jest Waszą największą słabością/demotywacją i... zaczynajmy!