2012-07-25, 11:51
|
#1
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 34
|
wieczór panieński ze striptizem vs moje zasady i związek
Witajcie dziewczyny!
Jestem Wizażanką "bierną" od kilku lat, wchodzę tu prawie codziennie, jednak do tej pory nie miałam potrzeby zakładania własnego wątku. Ostatnio jednak pojawiła się sytuacja, w której na prawdę nie wiem jak się zachować.
Moja dobra koleżanka bierze ślub za 2 miesiące, zostałam zaproszona na wieczór panieński, na którym ona chce mieć striptizera, który będzie robił "pokaz" przed wszystkimi dziewczynami. Zdecydowała się na to, ponieważ jej narzeczony na 100% na swoim wieczorze kawalerskim będzie miał striptizerkę (taka tradycja ich kumpli, każdemu zamawiają) i ona chce, żeby "byli kwita" pod tym względem.
Ok, co do tego nie mam żadnych zastrzeżeń, to ich prywatna sprawa jakie mają zasady w związku i co im przeszkadza, a co nie. Chodzi mi jednak o mój związek i moje zasady - otóż ani ja, ani mój tż nie akceptujemy tego typu rozrywek. Mamy podobne poglądy, jesteśmy wobec siebie w porządku i nie robimy celowo niczego, co mogłoby zranić drugą osobę.
Domyślacie się więc już zapewne na czym polega mój problem - iść czy nie iść? Podkreślam, że jest to grono moich dobrych koleżanek, wszystkie się wybierają na tę imprezę, zapowiada się całonocna zabawa z mnóstwem atrakcji i świetna zabawa w babskim gronie (oprócz występu tego nieszczęsnego striptizera... ). Gdyby go nie było "w programie", to oczywiście ani ja ani mój tż nie mielibyśmy żadnych zastrzeżeń co do wyjścia na ten wieczór panieński, a tak to się sprawa nieco komplikuje. Ani ja nie chcę oglądać obcego faceta wymachującego mi przed nosem wiadomo czym, ani sama nie chciałabym, żeby mój tż oglądał jakąś gorącą roznegliżowaną laskę, eksponującą swe walory...
Zastanawiam się, czy iść na tę imprezę i na przykład wyjść tylko na czas striptizu i później wrócić (orientuje się ktoś może ile trwa taki pokaz? 15 minut? godzinę?), czy nie iść wcale.
Co zrobiłybyście na moim miejscu? Może macie jeszcze jakieś inne propozycje na rozwiązanie tej sytuacji? Ja w chwili obecnej jestem chyba najbardziej zdecydowana na całkowite zrezygnowanie z imprezy dla własnego spokoju. Smutno mi tylko trochę, gdy pomyślę, że wszystkie dziewczyny będą się razem świetnie bawić przez całą noc, a przez następne dni dzielić się wrażeniami, zdjęciami..
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i sorki za nieco przydługi post
__________________
"Pozytywnie...nie wyłączaj mi tego.
W tym, że jest dobrze chyba nie ma nic złego."
L.U.C. " Happy end"
|
|
|