[Laura_Palmer]

Napisane przez Mimi1985

Chciałam się tutaj troche pożalić na te moje kudły otóż dopiero co zaczynam walkę o ładne włosy i zaczyna mnie to już wszystko denerwować troszku ale nie poddam sie łatwo. Mam włosy wysokoporowate (tak myśle) bo przypominają lekki puch, cały czas są napuszone, to jest marny puch, naprawde, gdy jest wilgotno - puszek, gdy przenawilże - puszek, gdy coś z silikonem - jest fajnie ale szybko sie tłuszczą. W dotyku bardzo lekkie, cienkie i troche szorstkie. Jejku, jak ja maże o takich ciężkich, gładkich włosach prostych jak druciki, co jak sie przegładzi ręką to sie przelewają przez palce... Edukuję sie już chyba jakieś 2 tygodnie, czytam wizaz i blogi wlosowe, może wkońcu znajde odpowiednią pielęgnacje, ale widze że to potrwa całe wieki. żeby tego było mało to jeszcze mam ścieniowane włosy na końcach i te końce wykrzywiają się na wszystkie strony, musze obciąć jakieś 10 cm żeby tego sie pozbyć, ale puki co musze zapuszczać bo i tak mam ktotkie włosy- do ramion.

Rozumiem Cię zaczynając manię włosową naiwnie myślałam, że też będę miała gładsze włosy (jak z reklamy pantene pro-v) ale czytajac i stosując różne zabiegi zdałam sobie sprawę, że za przeproszeniem z gó.wna bata nie ukręcę i pogodziłam się ze skłonnością do puszenia, odstawania i wysoką porowatością, którą z resztą sama sobie zgotowałam. Teraz stosuję pielęgnację dla wykokoporowatych i CG. No trudno.
Wogóle to kiedyś miałam proste druty. Ostatnio znalazłam zdjęcie z LO gdzie siedzę tyłem i miałam zupełnie proste i gładkie włosy. U mnie w rodzinie raczej wszyscy maja proste włosy. A teraz może do afro jest mi daaaaleko, ale w szoku jestem, że mam falowane włosy. Jako mała dziewczynka pamiętam mój zachwyt nad włosami kobiety z reklamy glisskur, która łamie nożyczki. Miła burzę ciemnych, długich loków. No i kto wie, może kiedyś mi się uda mieć takie

w weekend zrobie zdjęcia moich kłaczków i pierwszy raz dam je pod osąd znawczyń