Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wakacje, a pies
Wątek: Wakacje, a pies
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-07-28, 08:52   #18
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 317
Dot.: Wakacje, a pies

Cytat:
Napisane przez asia_aisa Pokaż wiadomość
Pies przewodnik ma pomagać ludziom, nie jestem taka głupia, by komukolwiek tego zabraniać. Jest różnica między osobą, która ma psa, żeby móc jakkolwiek funkcjonować, a taką, która ma psa z każdego innego powodu.
Ja się nie oburzam, ja we wszystkich swoich wypowiedziach jestem bardzo spokojna. Niech sobie właściciele robią co chcą, mi chodzi głównie o miejsca użyteczności publicznej, zresztą swoją drogą - ale nie chcę jeść przy psie, bo właśnie mam takową antypatię. Ps. czy znasz dziecko 'złe z natury'? I co to jest w ogóle pies zły z natury? Rozumiem, że jak jest agresywny to albo taka rasa, albo człowiek go sprowokował.
Myślisz, że nie reprezentuję takiej wiedzy? Absolutnie do tego nie trzeba mieć wiedzy książkowej, wystarczy przejrzeć pierwsze lepsze rady w internecie. Jednak unikanie kontaktu wzrokowego, zastawienie się rowerem czy spokojne oddalenie się od miejsca spoczynku pieska nie zawsze pomoże.
Możesz mi wyjaśnić jaka jest przepaść? Czy ja napisałam, że wszystkie psy śmierdzą? Że wszystkie gryzą i patrzą spode łba? Że każdy właściciel olewa kaganiec i jego piesek ociera się o moją nogę? O tyle, o ile w niektórych tematach ocieramy się o skrajności, to tutaj te przykłady są sensowne - wątpię, byś nie spotkała się z problemem fanatycznych hodowców psów, które są zaniedbywane - szczególnie w przypadku starszych ludzi (a tacy absolutnie nie dadzą sobie przetłumaczyć, że ich Burek komuś przeszkadza- moja siostra ma ten problem w mieszkaniu nad nią ). Albo z tym, że pies kogoś ugryzł. Bo że nie widziałaś psa bez kagańca to już nie uwierzę.


No ale skoro pies Ci przeszkadza, bo psów nie lubisz i problemem jest dla Ciebie zjedzenie obiadu czy wypicie kawy przy psie - to jak to możliwe, że w kwestii psa przewodnika to uczucie wyparowuje? Poza tym - np. jeden z moich psów pracuje w dogoterapii - to juz się łapie pod "pomaganie ludziom" czy nie? Bo po prostu dla mnie to jest jakiś dziwny podział: albo nie lubię psów i przeszkadzają mi niezależnie od swojego przeznaczenia (co z psami ratownikami?), albo stwierdzam, że chyba przesadzam i daję sobie spokój.

Ale nikt Ci jeść przy psie nie każe. Tylko wiesz, jak ja nie lubię jeść przy palących, to wybieram salę dla niepalących. Jak Ty nie lubisz psów, to możesz wchodząc do knajpy zapytać czy psy są wpuszczane i jesli są, wybrać inną knajpę. Będzie i wilk syty i owca cała - proste.
Dzieci znam na tyle niewiele ze niestety na to pytanie Ci odpowiedzieć nie potrafię. Aczkolwiek kilkoro obrzydliwie złośliwych i nie reagujących na nic spotkałam - jaka była tego geneza - nie wgłębiałam się.

Nie wiem, czy tę wiedzę reprezentujesz, ale dla mnie ktoś, kto mówi, że z małym psem sobie zawsze poradzi i uniknie pogryzienia, ale ten duży to już prawie pies morderca nie ma podstawowej wiedzy na temat psów. A książkę polecałam nie tylko daltego, że jest tam napisane jak uniknąć zaatakowania, ale też jak pies świat postrzega - czy to duży, czy to mały.

No cóż, dla mnie przepaść jest- właśnie tak jak Ci tłumaczyłam: ja nie lubię dzieci naprawdę bardzo i mnie drażnią - ale nie odmawiam nikomu prawa zabierania tego dziecka wszędzie. Ty masz problem z psami - i najlepiej, żeby właściciel psa trzymał w swoim ogródku.
I tak, wrzucasz wszystkich do jednego wora niestety- własnie przez swoje złe doswiadczenia.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując