o rany, przypomniałaś mi pewną znajomość..
otóż
pewna dziewczyna, z którą w wieku gimnazjalno-licealnym się znałam (wtedy to można było powiedzieć koleżankowałam/przyjaźniłam), miała taką wadę, że ... a, nie będę opisywać, zacytuję:
Ona: Ej, chodźmy może jutro do zoo
Ja: wiesz, nie bardzo mogę, dużo nauki mam
Ona: No, ale weź, fajnie będzie
Ja: nie mogę, serio
Ona: kurcze, ale popatrz, jutro ma być ładna pogoda
Ja: nie mogę, nauka, sprawdzian, nie mogę
Ona: no weeeeeeź, samej mi się nie chce iść
Ja: pójdziemy kiedy indziej, jutro nie mogę
Ona: no chooodź!
Ja: Nosz kurfa mać! Nie mogę!
Ona: (obrażona) A to nie możesz spokojnie powiedzieć, tylko od razu (?) z kurfami wyskakujesz?
