Dot.: Problem ze spaceerami
Mój "chłop" kończy 14 sierpnia 4 msc i problem mamy podobny. Gdzieś koło 2 msc spacery stały się koszmarem. Przez pierwsze 15min od wyjścia było ok a później płacz- musiałam usypiać go na rękach, odkładać do gondoli i mogliśmy kontynuować wycieczkę aż się nie obudził bo później znów ryk. Różnych cudów próbowaliśmy, w końcu doszło do tego że przez 2 tyg nie wychodziliśmy z domu...W akcie desperacji wsadziliśmy młodego w fotelik samochodowy, wczepiliśmy w stelaż i tak sobie spacerujemy- mlody szczęśliwy, wesoły, zasypia kiedy chce i w końcu spacer to nie męczarnia. Wiem że nie jest to dobra pozycja dla tak małego dziecka ale 1h dziennie chyba nie zrobi mu krzywdy...
Tak więc może i u Was ten sposób zadziała, jeśli masz taką możliwość- spróbujcie.
__________________
"Czuła się przy nim tak wyróżniona i tak jedyna, jak przy nikim innym na świecie."
|