2012-07-31, 02:06
|
#48
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Kornwalia (Anglia)
Wiadomości: 92
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Witam Zołzy
moje miejsce 
mi chyba zostalo po poprzednim zwiazku , toksyczy zwiazek, teraz to wiem....
od kiedy znam TŻ to czasem zalatuje tym samym potworem, co z poprzednim boje sie , a jedoczesnie czuje ze musze miec wyjscie bezpieczenstwa....
dlatego tez, ostatnio staram sie oj bardzo....
jestem ekstrowertczka, a teraz staram sie troche powstrzymywac duzo rozmawiam z kolezankami, nie musze wszystkim obarczac biednego TŻ-a
jestem bardziej powsciagliwa i delikatna, w koncu to tez czlowiek (hihihi)
on powoli przyzwyczaja sie do mnie "stuknietej, pokreconej, ale kochanej i bezposredniej i marudnej..... "
zawsze musialam miec ost slowo, a teraz.... zostawiam troche milych niedomowien, pozwalam na jego inicjatywe i czasem odetchne pare razy nim cos powiem lub napisze....
I od jakiegos czasu jest nam lzej, a przed moim okresem bywalam naprawde nieznosna
Dziewczyny, moze warto czasem zaufac naszej intuicji, nie mowie ufac od razu, ale troche rzucic na luz... skoro mowi, ze mu zalezy( i nie chce nic w zamian....)to mu zalezy....
Jestem taka ze mowie co mysle
dzis sie smielismy, spytal w zartach co z nim robie/ czemu z nim jestem:
odisalam ze czekam, az wygra milion funtow , oskubie Go i zosawie (nigdy nie wygral nawet 1 zł )
i wilk syty i owca cala wg mnie takie slodkie niedomowienie...
ojej rozpisalam sie przepraszam ale powoli staram sie ulatwiac sobie zycie(a i jemu przy okazji)
Wiec kochane zolzy i marudy łaczmy sie
CMOK
|
|
|