Witam ponownie

widzę, że Borys wydłuża sobie powoli czas snu

położony spać przed 21wszą (kąpiel o 20tej, potem karmienie i kimono) wstaje po 2 w nocy

czyli nie mamy już karmienia w okolicach 12tej.
Niestety nieszczęsna godzina 3cia nadal jest w użyciu

dziś obudził się o 3:30 i w sumie do teraz sie bujaliśmy, a to z kupą (chociaż dzisiaj bez bólu brzuszka) , a to z katarkiem , a to z jedzeniem, przewijaniem i tak nam zeszło, na koncu dostał czkawkę , zeszłam po wodę na doł, przychodze a gość spi...

Kurcze jak przeskoczyć tą 3cią .....??? Macie jakieś pomysły ?
No dobra, musze to skomentować bo aż mnie nosi.
Moj mąż jaki jest to jest, ale nawet proponowal mi, ze bedzie mlodemu w nocy podawal butle,jak sobie wczesniej uzbieram pokarm i mu zostawie w lodowce. Nie robie tego bo i tak mi cieknie w nocy z cyców i jak mu powiedzialam, ze ja i tak musze a poza tym chce go karmić w nocy samocycnie

to umowilismy sie, ze jako iż bez sensu wstawać obydwoje w tym samym czasie, to on nie bedzie wstawał, zeby go przewijać czy podawać mi do karmienia, ale w razie gdybym miala dosć, albo nie dawala sobie rady to mam go budzić, i tak jest. Jak wiesz , my na razie nie mieszkamy ze sobą 24h na de, ale zawsze jak jest weekend, to ja o 5tej udaje ze sobie nie daje rady

i dziecko leci do niego, a że spimy u rodziców w dwoch roznych pokojach, bo nie mam tu lozeczka i mlody spi ze mna w lozku , a moj maz po prostu sie rozwala jeszcze gorzej niz Borys w pościeli, to został wyeksmitowany do pokoju obok, przynajmniej nie budze sie i nie sprawdzam, czy przypadkiem nie przycisnal dziecka. Tak wiec w weekend moj maz ma pobudki kolo 5tej, karmie Boryska, lulam, zanosze do niego, on wraca z Nim do mojego lozka, a ja kładę się w jego pokoju i mam 3 godziny co najmniej nieprzerwalnego snu. Budzą mnie jak mi leci z cyców hahaha. I po prostu mnie nie interesuje czy Borys płacze czy nie płacze. Raz spałam z Ipodem. Wiem , ze jest ze swoim ojcem i nie moze mu sie stać krzywda, w razie co , na pomoc przybiegnie mama lub siostra, dlatego perfidnie i spokojnie klade sie spac, i mam wszystko wtedy w D.

Polecam!!!
Polecam jeszcze jedną rzecz, jak Borys mial 2 tygodnie i nie w głowie byly mi kawki z koleżankami, czy inne rozrywki, to po prostu zostawialam Młodego ze Starym i szłam na zakupy. Samo wyjscie z domu dużo mi dawało, musialam sie ubrać, uczesać, ogarnąć, wyszłam do ludzi, znajome twarze w sklepie osiedlowym, spotkana po drodze znajoma, to nic że dzwigałam siaty

wolałam to niz mojego Synka, bo byłam mega zmęczona. Teraz u Mamy też czasem tak robię. Jako że tu nie ma gdzie wyjść, bo rodzice sie przeprowadzili na wieś i nie mam tu nawet swoich znajomych, to po prostu jak juz mam dość, zostawiam mamie Młodego i wyjezdzam po jakąś najgłupszą głupotę do sklepu, ostatnio nagminnie po chałwę. Może rób tak, jak maż wroci z pracy, niech mała będzie nakarmiona, przygotowana do zostawienia, i zmykaj gdzieś poza dom, bo na prawde oszaleć można.
Co do babci !! Pamiętaj , że Ty sama doskonale wiesz, co potrzebuje Twoje dziecko. Jeżeli uwazasz, ze potrzeba dzidzi cyca i jest głodne co 30 minut to proponuj piers co 30 minut. Nie sluchaj starych bab za przeproszeniem i z calym szacunkiem do Twojej babci. Ja wychodze z zalozenia , ze przy kp dziecko karmi sie na żądanie i niczym nie oszukuje jesli dobrze przybiera na wadze i nie tyje na potege, ale na piersi chyba nie ma tego problemu. Dzięki dyskusji z Kotkiem uwazam tak samo w stosunku do karmienia mm. Tak wiec jesli Twoje dziecko chce jesc co godzine , a Ty chcesz je karmić piersią co godzinę , to karm! i rob tak jak Ci serce i rozum podpowiada. Mozesz dopajać Malą jak jest baaaaardzo gorąco, ale ja tego nie robię, mimo iż karmię mieszanie. Zawsze dopajam cycem. Jak Borysowi chce sie pić a nie jesć, to ssie 1-2 minuty i puszcza cyca. Herbatki zabieram tylko na spacer i wtedy go dopajam, bo nie chce mi sie wyjmować cyca na minutę co 15 minut
Moze Twoja Mała nie spi ze stresu, czytałaś może Język Niemowląt? Polecam , na prawdę. Spróbuj Jej uregulować jakoś rytm dnia. Mój Borys też nie chciał spać, jak większość wątkowych dzieci, ale wspólnymi siłami i radami i interpretacjami JM doszłysmy tu wszystkie do jakiegoś "sposobu" na własne dziecko. Pamiętaj, że im starsze tym będzie bardziej uregulowane i przewidywalne. Spróbuj wprowadzic rytm : karmienie, zabawa, sen, karmienie zabawa, sen, karmienie , zabawa, sen , itd... ja to tylko odwracam przed kąpielą: najpierw troszkę podkarmiam, potem kąpiemy, potem dokarmiam i od razu mam "zwłoki", które śpią tak mocno , że nie sposób obudzić.
Rób ciepłą kąpiel, ja mojego syna "gotuję", on mi juz ziewa w kąpieli. Jak go ubieram to jest tak zmęczony tym wszystkim, ze ledwie co trzyma oczkaotwarte, jest mega spokojny, ssie sobie smoka i pozwala się ubrać , a potem bardzo spokojnie je, bez nerwów, dzięki temu się najada z piersi (bo w ciagu dnia ma z tym problem), potem dostaje butle na lepszy sen , odbijamy sie juz na śpiocha , a potem po prostu go odkładam do lozka czy łózeczka, daje buziaka i wychodzę z pokoju, czasem ma oczka otwarte ale za chwilę zamyka je i śpi.
Kąp między 19 a 20tą, tak, zeby najpozniej o 21 Mała spała , ponoć nalepszy sen dzieci jest w godzinach od 20tej do 24, i to by się zgadzało , bo ja kąpałam Borysa kiedyś około 23ciej, a odkąd kąpiemy okolo 19-20tej to przesypiał mi 3-3,5 godziny ciągiem, a teraz już coraz dłużej, dziś tak jak pisałam , spał do 2 w nocy.
U nas pomagało jeszcze przy usypianiu w ciagu dnia to, że ja go NIE usypiałam, tylko oddawałam komuś do uśpienia. Albo jak mąż przychodził z pracy to dostawał w drzwiach dzieciaka do uśpienia, albo tera robi to moja mama, bo mnie Borys w ciagu dnia nie chce usnać. Najlepiej zasypia jak go zostawiam samego w pokoju w łóżku, ale nie zawsze sie da, bo czasem jest tak zdenerwowany, ze nie moge go zostawić samego, bo by sie zaplakał na śmierć chyba. wiec jak mama jest w domu to go przejmuje , albo jak wraca z pracy to dostaje wnuczka w drzwiach hahaha i jakoś sobie radzimy w ten sposob, moze niech Ci wszyscy , którzy Ci tak "dobrze" radzą po prostu mogliby przyjść i Ci pomóc, a nie sypać złotymi radami.
Wracając jeszcze do siostry zakonnej - nie chce być niemiła, ale niechże ona zajmie się swoimi obowiązkami, jej zapewne nikt nie radzi jak ma żyć, bo kto by śmiał radzić zakonnicy to i ona niech się nie wtrąca w życie innych, jeśli akurat nie ma zapewne bladego pojęcia o tym o czym mówi.
Gabi widząc zdjęcie Hani śpiącej w kołysce w truskawkowym pajacu wspominam Twoją truskawkomanię ciążową
nie no.. RANY BOSKIE, DZIEWCZYNO!!! a czy Ty nie masz własnego zdania ?? Niech ten Twoj nie będzie taki wspaniałomyślny i jesli sam nie chce czytać to niech nie czyta, ale od Twoich potrzeb tego typu niech się odstosunkuje.... Boże... O ile jestem w stanie zrozumieć filozofie na temat wychowywania dzieci czy opieki nad nimi, bo to sie czesto zdarza, ze kazdy ma swoje, zazwyczaj odmienne, zdanie, to za Chiny ludowe nie jestem w stanie zrozumiec jak ktoś moze komuś mowic co ma czytać a czego nie? niedługo zacznie ci mowić co masz jeśc, kiedy chodzić spać, i jak sie ubierać! Błagam Cie, nie daj się !!!!!!!
Co do wcześniejszej wypowiedzi, może Mała się darła dlatego, że ją tyle osób nosiło i zapewne była przerzucana z rąk do rąk. Ja raz pozwoliłam na takie traktowanie Borysa i pożałowałam do tego stopnia ( nie mogłam go potem uśpic przez kolejne kilkanaście godzin) , że od tamtej pory nie pozwalam go brać na ręce nikomu poza osobami, których twarze zna , a nawet jesli zna to też zachowuje umiar. Jak ktoś się burzy to odpowiadam, ze to ja potem go usypiam i spedzam z nim reszte dnia czy nocy i po rpstu chce sie wyspać, jestem jego matką i wiem najlepiej czego potrzebuje moje dziecko , wiem też czego nie potrzebuje i nie bede mu fundować pseudo atrakcji bo jakiś stary człek chce spełnić swoją potrzebę kosztem malucha.