2012-08-05, 14:15
|
#1
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 45
|
Czuje sie troche...depresyjnie...po mocy?
Chodzi o to ze...
Mieszkam w Manchesterze/Anglii juz od 4 lat, mam 20 lat, przeprowadzilam sie tutaj do mojej mamy i zaczelam College, wszystko bylo w porzadku, mialam dobry kontakt z moimi kolegami/kolezankami z klasy, robilam ESOL i mialam dobre wyniki...rok pozniej zaczelam robic GCSE's i skonczylam rowniez z dobrymi wynikami, po GCSE's wachalam sie miedzy BTEC prawo a media i zdecydowalam sie na media, to trwalo 2 lata..
Tam tez poznalam mojego chlopaka z ktorym jestem juz od ponad roku (ma na imie Matt, dobrze sie dogadujemy, wiem ze mnie kocha, planujemy nasza przyszlosc razem i on jest o 4 lata starszy ode mnie,)
Chodzi o to ze..postanowilam nie isc na studia/do uniwersytetu, bo poprostu stwierdzilam ze nie mam jakiejs takiej 'pasji' do czegos zeby isc na studia (np moj chlopak uwielbia fotografie, chce zostac fotografem i dlatego idzie na studia) nie zrozumcie mnie zle, nie jestem leniwa osoba, albo postanowilam ze poprostu mi sie nie chce, myslalam nad tym duzo i chce sie skupic na pracy i moze za rok albo 2 wrocic do Collegu na part-time (zebym caly czas mogla pracowac full time) i nauczyc sie czegos wiecej...
No ale teraz do czego daze..
Probuje znalezc prace, mialam bardzo duzo 'wywiadow' w ciagu ostatnich 8 miesiecy i wciaz nic, codziennie wysylam moje CV do firm, malych i duzych i wciaz nic, mam przez to mala depresje.
Odkad mialam 19 lat pracowalam np w McDonaldsie przez 4 miesiace, na 'Bowlingu' przez miesiac, i biurze firmy z accountancy tez na miesiac i minelo juz 4 miesiace i nie moge niczego znalezc...mam przez to mala depresje...jedyne co trzyma mnie tak jakby szczesliwa jest moj chlopak...
Naprawde nie wiem co zrobic, bylam zapisana do agencji ale oni tez nic dla mnie nie maja..
Tu nawet nie chodzi o pieniadze, chodzi mi o dowartosciowanie siebie ze pracuje, poprostu pracuje...
Moj narzeczony za rok idzie na studia i oczywiscie jesli bedzie musial sie gdzies przeniesc do pojade z nim (tak jakby nawet teraz to mieszkamy razem)
Chcialabym moc zaczac sie rozwijac, zrobic prawo-jazdy itp itd...
Zwykle probuje myslec pozytywnie ale wszystko to zaczyna mnie powoli..dobijac..
Nie wiem co mam jeszcze napisac...moze ktoras z was mnie zrozumie...dziekuje z gory za dobre rady
|
|
|