[Marta1994]

Ja również dołączam! Mam nadzieję, że jakoś wytrwam, bo zawsze mam słomiany zapał. Mój cel to studniówka, chciałabym pierwszy raz w życiu ubrać sukienkę i czuć się piękną tak po prostu ;D Nabrać pewności siebie i w końcu przestać być pulpetem. Okrągła jestem od zawsze. Mam 168 cm i ważę 75 kg. BMI 26.6. Moim problemem jest zajadanie stresu i zbyt wiele węgli w diecie, a za mało warzywek (z tego powodu mam trochę za niską hemoglobinę 11,9 co mnie zdołowało gdy chciałam oddać krew i zapisać się jako dawca szpiku - muszę mieć przynajmniej 12,5).

Więc od dziś rezygnuję ze słodyczy, podjadania, nie będę jadła po 17 i poćwiczę trochę (takie charakterystyczne ćwiczenia audio na wszystkie partie mięśni "raz, dwa, trzy kolano " ,czyta je facet)
Mam ogromną nadzieję,że wytrwam! Czasami wydaje mi się, że waga po prostu mnie blokuje i nie pozwala mi w pełni być kimś, kim naprawdę jestem (np. kiedy siedzisz z koleżankami i zdajesz sobie sprawę, że to ty jesteś tą najbrzydszą lub inni faceci proszą wszystkie laski do tańca, a ciebie nie ;(, a przecież tyle razy słyszałam ,że charakter to mam świetny!) Czas zawalczyć o siebie!