2007-02-03, 23:11
|
#980
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 719
|
Dot.: Pryzmy Givenchy
A tak. Jeszcze kilka lat temu, ślęcząc w perfumerii nad stojakami z ekskluzywnymy kosmetykamy (nie zebym kupowała, pogapić się lubię) dumałam - i kto to kupuje. A jakież było moje zdziwienie, gdy zaczęłam się sama zasadzać na poszczególne numerki i odcienie to ze zdziwieniem stwierdziłam, ze permanentnie czegoś tam brakuje, a to dostawa za 4 miesiące a to testerki łaskawe były wyjść. Czyli jednak Polki kupują te drogie puzderka. To za co Givenchy nas karze okrojonymi kolorami i czemu ktoś się nie weźmie za Dermacol (w dalekim kraju widziałam też całą linię kosmetyków kolor. D., lecz bez specjalnych zachwytów). Przecież to czysty interes importować takie drobiazgi. No ale cóż.
Dla listy najniebezpieczniejsze jest grzebanie w necie, niestety. I wzajemne nakręcanie się jak tu choćby. Marzę skrycie o maleńkiej kolekcji makijażowej złożonej z absolutnie najlepszych i najpotrzebniejszych perełek. A tu pokusy: limitowanki, allegro... fuj
Hmm dużo bym dała za magika któryby w czasie służbowe podróży zagranicznej (może być na niedzwiedzie ) nabył to i owo w ramach małego prezenciku. Zatem, jeśli nadarza się okazja to oczywiście grzech odpuścić
Swoją drogą - ustaliłaś już co ciekawego a u nas nieznanego mogą tam mieć?
Subli niestety nie poznałam, natomiast matmate i owszem (wersja kompaktowa), jest naprawdę sympatyczny - używa osobista siostra i chwali go bo ładnie ją matuje. Do płynnych Givenchy nie doszłam jeszcze, niestety. Ale to kwestia czasu, mam nadzieję.
|
|
|