[justyna_dt]

No, no, to chyba ta niedziela tak wpływa ja też się uczę, tylko oczywście zaraz muszę wyjść idę do kościółka, potem posiedzę u TŻa gdzieś do 21 (ciekawe, czy coś z tego wyjdzie ) i chciałabym się jeszcze pouczyć potem.

Jak się sprężę z materiałem dzisiaj (jeszcze 25 stron!!! czarno to widzę) i w kolejne dni dziennie przerobię po 18 stron, to wyrobię się z tym do wtorku, więc środę i czwartek będę miała na konkretniejszą naukę.

Czuję, że nie umiem nic. Ja nawet się tego nie uczę żeby się uczyć, tylko robię opracowanie - tabele chronologiczne. No i czytam dokładnie wszystko. Pasowałoby mi jeszcze zrobić sobie takie mini-plany wydarzeń najważniejszych powstań itd. albo jakieś opracowania np. rozwoju gospodarki kapitalistycznej (chociaż to nawet w miarę interesujące było, więc pamiętam jakieś drobiazgi), przerobić te wszystkie daty (tabel już mam ponad 20 stron ) no i oczywiście zrobić jakieś ściągi.

No i było się opieprzać?