Czasami mnie przeraża z jaką łatwością po przeczytaniu jednej wypowiedzi niektórzy potrafią oceniać.

Przecież dziewczyna nie zabiera faceta na siłę do drogerii/sklepu z ubraniami tylko po to, żeby ktoś za to wszystko zapłacił.
Nie wspominała też o tym, aby był taki układ pomiędzy nimi zawarty.
Są parą. On ma i chce dać, więc w czym problem?
Ma pieniądze, więc pewnie chce mieć też zadbaną i szczęśliwą kobietę. A niech ją nawet codziennie zabiera po nową kieckę. Komu to przeszkadza?
Jej nie, jemu nie. Wam, koleżance? Litości

Skoro sam może sobie pozwolić na więcej to chce również, aby jego kobieta mogła mieć chociażby balsam do ciała.
Kobieta dba o siebie również dla faceta a nie tylko dla samej siebie.
I szczerze rozbraja mnie takie Wasze podejście.
Idąc tym tropem, można uznać, że niepracujące żony również są w układzie sponsorowanym z własnym mężem, bo przecież przyjmują od niego rzeczy codziennego użytku, ubrania, kosmetyki.
Mało tego pewnie nawet same je sobie kupują płacąc Jego kartą?

Ale pewnie zaraz ktoś napisze, że to sponsoring nie jest bo mają ślub.
No tak, papierek na to, że nie jest się utrzymanką jak się kupi szminkę za pieniądze z konta męża

A co z osobami, które nie planują ślubu albo mieszkają z sobą kilka dobrych lat?
Ciągłe uważanie żeby tylko facet nic nie kupił, bo zaraz się okaże, że jest się utrzymanką?
Nie mam pieniędzy, pracy... ale nic mi nie kupuj. Nie ważne, że masz pieniądze. Ja nie mam, więc będę chodzić w starym dresie, żebyś tylko grosza na mnie nie wyłożył

Ostatnio tyle się piszę i mówi o tych sponsoringach, że co niektórzy dopatrują się ich na każdym kroku.
To co kiedyś było normalną rzeczą w związku teraz się podpina pod sponsoring.
A poza płaceniem perfumami za seks czy wycieczkę, słyszałyście kiedyś o tym, że jak jedna strona w związku ma mniej, a druga więcej to ta druga pomaga pierwszej?
Że może być to oznaka miłości, że mam to moja kobieta też powinna mieć, itp? Czy każda tylko słyszała o sponsoringu i teraz ciągle uważa, żeby facet jej nie kupił nic codziennego użytku, bo zaraz na utrzymankę wyjdzie?

ehhhh
Autorce sugeruję się nie przejmować.
A nawet jeśli facet kiedyś wygarnie, że "tyle w Ciebie zainwestowałem a Ty mnie zostawiasz" (jak jedna z forumek zasugerowała) to tylko o nim będzie świadczyć.
Jeśli się wysyła faceta po podpaski to trzeba go wyposażyć w odliczone 3,5, wtedy nie będzie sponsoringu
