2012-09-02, 12:23
|
#2169
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 993
|
Dot.: Zbuntowane dwulatki szaleją, a mamy na wizażu siedzą i meliskę chleją III-IV 2
Był Igor u mnie Dzikus z niego. Aż położna sprawdzała, co tu się dzieje.
Wyjadł mi słodycze i zaczął uciekać do innych ciekawych zakamarków szpitala.
Ja po wizycie synka mam lekkie plamienie.
BAO- jak Ty dajesz radę tak leżeć? I masz rację, że życie matki to ciężka sprawa.
Na sali jestem sama i już nie wyrabiam... przeczytałam cały internet dwa razy 
A na usg sobie poczekam do nie wiem kiedy.
Ta sytuacja ma jeden plus: priorytety wróciły mi na właściwe miejsce: mam gdzieś awans i o wiele wyższą pensję, gdzieś inne drobiazgi, moje prawdziwe szczęście jest we mnie i w domu właśnie rozrabia. A reszta kiedyś się jeszcze ułoży.
A co do sikania w pieluchę. Mnie nie ma, a Igor znów zaczął sikać w majty. Czasem mu się zapomina a czasem częściej. Niedawno w jeden dzień zlał się 8 razy! W domu czuć było bezdomnym No ale chyba nie ma innego wyjścia jak cierpliwość. A następnego dnia było bez wpadek i tak przez 2 tygodnie. I zrozum tu dziecko.
|
|
|