|
Dot.: Problem w pracy, proszę o pomoc...
Ja już sama nie wiem jak to jest... Jeśli chodzi o drugą stażystkę to wiele osób nie miało o niej zdania, "jest bo jest" i tyle. Nigdy nie zauwazyłam żeby w towarzystwie ktoś z nią gadał itp. Generalnie dzielimy się na 3 zespoły dwuosobowe i razem mamy doczynienia tylko na tych kawkach, za to w okresie urlopowym wszystko się miesza... Opiekun tej stazystki dociekał czemu ona wrocic nie moze i po prostu wszyscy sie zastanawiali, to nie jest tak, ze oni wszyscy sa za nia (chyba)...
Natomiast to ta pracownica jest gorsza i to jej się obawiam... Po tym jak pracowała z jednym kolegą (co pisałam wyzej) on jest teraz w oczach wielu osob przegrany - postrzegany jako niezaradny nierób... On nie mowil nic kierownikowi, nigdzie z tym nie chodzil i tak skonczyl..
Wczoraj kierownik zapowiedzial sie do nas na kawe, zdziwilo mnie to troche, przyszedl i siedzial i patrzyl jak pracujemy, zadnej konkretnej jakos bardzo sprawy nie mial, nie wiem moze przyszedl sie upewnic jak wyg;lada ta wspolpraca...
Boze jak sie ciesze ze juz tylko 3 dni mi z nia zostaly... Ale cala syt musze jakos rozwiazac, bo skoncze jak opisywany wyzej kolega..
Dlatego caly czas sie waham - isc do kierownika czy nie isc...
Nie moge też prosić nikogo o przeniesienie pracownicy, jestem tylko stażystką. Sama mogłabym się przenieść do macierzystej jednostki, ale nie do swojego działu tylko co najwyżej do kadr, sekretariatu itd, a mnie to nie interesuje... Nie chce rezygnować z pracy idealnej dla mnie przez takie akcje.
Edytowane przez meg134
Czas edycji: 2012-09-08 o 16:13
|