Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kilka spraw, które mnie martwią. Związek.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-09-11, 11:51   #3
Kasieńka_666
Zakorzenienie
 
Avatar Kasieńka_666
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Akutalnie dyndam sobie uczepiona Olgierda.
Wiadomości: 20 958
GG do Kasieńka_666
Dot.: Kilka spraw, które mnie martwią. Związek.

Cytat:
Napisane przez euphoria886 Pokaż wiadomość
Dzień dobry. Proszę o obiektywną ocenę mojej sytuacji i porady, jako że są to problemy, które mnie martwią, jednak nie pójdę z nimi do psychologa, bo gdyby człowiek miał ze wszystkim chodzić to i przed wyjściem do sklepu po bułki odwiedzalibyśmy poradnię psychologiczną. Do rzeczy.
2 miesiące temu zostawił mnie facet, z którym byłam od 3 lat. Jak na mój wiek (20 lat) te 3 lata to spory staż. Byliśmy naprawdę idealnie dobrani, mieliśmy te same poglądy, zainteresowania, nastawienie do świata. Wśród znajomych nikt nie musiał pytać nas o nic z osobna bo zawsze mieliśmy te same zdanie na każdy temat. Myślałam, że on będzie już facetem na stałe, że już nie będę nigdy nikogo szukać. Niestety, pomyliłam się. Zaczął się czas, kiedy nasze relacje uległy znacznemu pogorszeniu. Powody były różne, ale za dużo by wszystko opisywać. W końcu przez przypadek dowiedziałam się, że jeździ sobie czasem do innej panienki w wiadomych celach. Jeszcze później okazało się, że ona nie była jedyna i że to wszystko trwało znacznie dłużej, niż mi się początkowo wydawało. Kocham go na tyle, że mogłabym mu nawet wszystko wybaczyć, ale on definitywnie zerwał naszą znajomość, wyjechał i teraz nawet nie mam z nim kontaktu. Świat mi się zawalił, zwłaszcza że to jeden z niewielu facetów, z którym rozumiałam się bez słów, właściwie jedyny taki do tej pory. Tym bardziej, że wierzę w przeznaczenie (chociaż może to i śmieszne), a my spotkaliśmy się przypadkiem, dziwnym zbiegiem okoliczności, więc to dla mnie kolejny dowód na to, że to był ten jedyny i boję się, że z nikim nie będę nigdy tak szczęśliwa. I to wszystko pomimo tego co mi zrobił. Niestety chyba tylko ja cierpię z powodu rozstania, mimo że nie stało się to z mojej winy. Nie wiem co robić. Szybko o nim nie zapomnę, nie poznam też nowego faceta bo jestem okropnie nieśmiała i zakompleksiona, daleko mi do pewnych siebie dziewczyn albo tych o urodzie z okładek, więc nieczęsto nawiązuję nowe znajomości, a nawet gdyby kiedyś... to wiem, że i tak nikt mu nigdy nie dorówna. Teraz przeżywam to dwa razy mocniej, mam wolne do początku października bo wtedy zaczynam studia, nie mam co robić i czas upływa mi na siedzeniu i rozmyślaniu // siedzeniu i płaczu, tak na zmianę. Z początku było mi lepiej, teraz coraz bardziej za nim tęsknię. Już nie wiem jak sobie z tym radzić, znajomi mówią tylko, że będzie dobrze, ale to tylko puste hasła które nie polepszają mojego samopoczucia.
I oby nigdy nie dorównał.


Rozumiem, że tęsknisz (w końcu spędziliście kilka lat razem), ale nie rozumiem idealizowania faceta, który Cię zdradzał i dla którego kompletnie nic nie znaczyłaś.
__________________
dirrtyKatrina





Moonwalker




Kasieńka_666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując