[valerianella]

Naczytałyśmy się ton informacji o olejowaniu włosów, przejrzałyśmy wszystkie wątki na ten temat na Wizażu, 20 blogów Włosomaniaczek, jesteśmy mistrzami w teorii dobierania olejów do porowatości i... z zapałem przystępujemy do praktyki.

Testujemy. Oliwa z oliwek - nie. Kokos - brrr... nie! Olej ze słodkich migdałów? Właściwie żadnych efektów.

Drogie Włosomaniaczki! Krótko i zwięźle, bo chciałabym, żeby właśnie taki był ten wątek:

Każda z Was ma na swoim koncie kilka przetestowanych olejów i na pewno dużo do powiedzenia na temat każdego z nich (ale nie o ich teoretycznym działaniu, to już wiemy, ale o działaniu na Waszych włosach). Po początkowych niepowodzeniach w moim olejowaniu, szukałam miejsca w Internecie, gdzie testujące oleje dziewczyny dzielą się z innymi w kilku zdaniach, co ich włosy polubiły, a co nie. Miałam nadzieję, że w ten sposób odszukam moją "włosowo-olejową siostrę", a co za tym idzie dobry olej. Niestety nic takiego nie znalazłam i póki co jestem skazana na metodę chybił-trafił (lub inne, które jakoś chyba u mnie słabo działają).

Będę wdzięczna, jeśli pomiędzy jednym, a drugim olejowaniem skrobniecie od czasu do czasu jakiś post o swoich, TAK- i NIE-olejach, i ułatwicie tym samym mnie i sobie poszukiwania tego olejowego jedynego

Na pierwszy ogień ja (mały ranking):

TAK-oleje:

1. sezamowy - oj tak! najlepszy! brak puchu, mięsistość, optyczne pogrubienie i blask
2. ryżowy - włosy śliskie, gładkie, nie pusza się, dociążone
lniany - jest dobrze! włosy odpowiednio dociążone (ale nie przeciążone), gładkie i śliskie
3. z orzechów włoskich - podobnie jak lniany, z tym że włosy mniej ciężkie a duuuuuużo bardziej błyszczące
4. z pestek brzoskwini - włosy sypkie, lśniące, trochę za lekki

NIE-oleje:

1. arachidowy - przesusz stulecia! nie i nie! jak kokos tylko bardziej
2. kokos - szorstkie, napuszone, niemiłe w dotyku
3. oliwa z oliwek - puszą się, trudno nad nimi zapanować, nawet przy olejowaniu na mokro i na odżywkę; mimo puchu, później szybciej się przetłuszczają
4. ze słodkich migdałów - mam wrażenie, że jest za lekki, nic z włosami nie robi