Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak schudnąć? - część II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-09-19, 18:14   #1057
ke-czup
Raczkowanie
 
Avatar ke-czup
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 77
Dot.: Jak schudnąć? - część II

Witajcie!
Nigdy nie miałam problemów z nadwagą, aż pewnego dnia, kiedy zaczęły się studia, w-f się skończył, zaczęło się nieregularne jedzenie, "obiady" o 22.00. ocknęłam się z ręką w nocniku... Wydawałoby się, że nie mam nadwagi, wręcz widać mi żebra. Niestety, mam taką budowę, że tłuszcz osadza mi się na brzuchu i na udach (wyglądam jak, nie uwłaczając nikomu, głodujące dziecko z nogami słonika ). Mogę tam złapać tak hm... ja wiem... ze 4cm tłuszczu! Chciałabym się tego pozbyć nie chudnąc w żadnym innym miejscu, ale nie wiem jak... Dlatego postanowiłam najpierw schudnąć trochę "ogółem", a potem przytyć zważając już na te partie ciała. Oto mój plan:

- piję rano wodę z cytryną na czczo, żeby oczyścić organizm
- w ciągu dnia piję 1-2 litry wody, czasem sok z grejpfruta lub ananasa i rumianek (wiem, że wypiłam wystarczająco, jeśli co 1,5 godziny idę siusiu )
- nie mieszam jedzenia z piciem - piję 10-15min przed lub po posiłku i jem powoli - wszystko po to, aby nie obciążać żołądka no i poczekać, aż mózg zarejestruje, że już zaspokoiłam swój głód, a to trwa właśnie ok. 20 min, dlatego warto zwolnić z jedzeniem.
- do 14 jem tyle, ile chcę, a mam z tym problem, ponieważ co godzinę jestem głodna (!). Jem więc od zawsze małe posiłki, ale często, tak jak to jest wskazane. Oczywiście żadnego tłuszczu, olej zamieniłam na oliwę, masło na jogurtowy serek kanapkowy, ale ograniczam surowe warzywa i owoce, bo po nim brzuch pęcznieje.
- obiadu jem zawsze 1/3 tego, co zawsze jadłam (a jadłam takie porcje jak mój chłopak )
- nie jem po 18. Kiedy łapie mnie głód piję wodę lub w ostateczności sok. Po kilku dniach organizm się przestawia i przyzwyczaja! (Niby wystarczy nie jeść 3-4 godziny przed snem, ale to by się u mnie nie sprawdziło. Potrzebuję rygorystycznego ustalenia: 18 to 18 i tyle. Inaczej przesuwałabym sobie godzinę pójścia spać w nieskończoność, byleby się tylko najeść... )
- ćwiczę co najmniej 2 razy w tygodniu po 45min (najpierw bieg, potem wysiłkowe ćwiczenia, rozciąganie i ćwiczenia na moje problematyczne partie ciała) Od zawsze nie lubię sportu. Tzn. lubię sport, ale nie lubię wysiłku. Dlatego do tego jest mi się najtrudniej przyzwyczaić...
- słodycze jem tylko rano i to w ograniczonych ilościach.
- używam wyszczuplających i ujędrniających kosmetyków 2 razy dziennie, na koniec pluskania się pod prysznicem puszczam na uda silny strumień lodowatej wody.

- ostatnie i najważniejsze: czasem pozwalam sobie na odrobinę zapomnienia i wypiję colę lub zjem pączka po 18 dzięki temu dieta nie kojarzy mi się z karą, a z zadaniem, które - jeśli wykonam - zostanie nagrodzone czymś smacznym

Na razie obwód ud spada, a brzuch zrobił się bardziej płaski na górze. No i czuję się o wiele lepiej! Jestem na dobrej drodze. Wam też życzę przełamania bariery "nie da się, nie dam rady, nie chce mi się". Jest ciężko pierwszy tydzień, potem już z górki!
__________________
Wszystkie na ciele znaki
Zapis bezcennych chwil
Jak z pamiętnika kartki
Kropek i kresek szyfr
Mapa wspomnień i krętych dróg
Szkielet utwardza mi
W klatce z kości mięsień wiotki
Pulsuje, przyspiesza rytm
ke-czup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując