trzymaj się. mogę się tylko domyślać jak może być ciężko samej z małym dzieckiem..
relacje z siostrą w sumie dobre, ale jakie by nie były to moja siostra. ja nie wiem czy ona coś wie, kontaktowałam się tylko z mamą, ale mama się martwi, więc pewnie wszyscy w domu wiedzą, że coś się dzieje..
w połączeniu z koszulka zwykła/polo to nie, ale z koszula to boi sie panicznie.
udanych wakacji! i staranek!!!
_______________
rano tak mnie zoladek bolal z nerwow i niedobrze mi bylo, ze masakra. wrócilismy ze szpitala, mam bardzo na siebie uwazac, przez najblizsze 2 tyg głównie lezec, wszystkie domowe obowiazki przekazac mezowi i czekac az sie wchłonie. luteina 2x2, nospa fofre 3x1, reszta bez zmian, wizyta w srode, bo wolnienie sie konczy. najwazniejsze, ze dziecko rosnie, ale uwazac, uwazac i jeszcze raz uwazac, a jak cos to dzwonic. na wesele mozemy, ale ostroznie, siedziec, w miare mozliwosci polozyc sie w apartamencie mlodych. w kosciele nie zamierzam wstac nawet na chwile, trudno. mama sie uciesyla, ze jednak bediemy mogli byc. teraz leze z kompem, ale zaraz trzeba sie zbierac.
jeszcze jedno, lekarz patrzy na te wczorajsze zdjecia z usg i mowi, o dr probował płec podgladac, ewidentnie na chłopaka wygląda

mowie, ze czulam dziewczynke od początku, a lekatrz: no, nie wygląda na dziewczynkę
(pisze bez pl znaków bo mi niewygodnie jedna reka, wybaczcie).