2012-09-22, 15:25
|
#2461
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIV
HEJ!
amilcia- dobrze BERBIE pamięta- socjoterapia
ja myślałam o kursie w womi-e bo w ubiegłym roku wysyłałam zgłoszenia ale z wiadomych względów nie podjęłam...
chciałam kurs z zakresu projektowanie stron www bo brakuje mi tego i w pracy i prywatnie
weszłam na stronę wom-u aby sprawdzić czy w tym roku też taki jest i znalazłam info o podyplomówce z socjoterapii
do końca miałam dylemat m.in dlatego, ze wom jedynie udostępnia sale wykładowe dla prywatnej uczelni
jakoś zawsze wypierałam się uczelni prywatnych....ale klamka zapadła
no i znacie mnie....Perse, BERBIE, fioluś- to faktycznie ucieczka/odskocznia od domowych obowiązków, może nawet dyktowana tym, że za kilka miesięcy nie będę już tutaj mieszkać
ale oprócz domowych obowiązków jest Kasia i martwię się, że te studia kosztem naszego wspólnego czasu...
co prawda grafik dość obiecujący bo tylko sobota od 9-15 ale jednak...
fioluś- Babcia (moja Mama) powiedziała abym się nie martwiła i szła na te studia ona się zajmie Kasią jak będzie trzeba ale Tz-et też się deklaruje, że jak nie będzie w pracy to będzie ją pilnował tyle, że u Teściowej (a za tym idą mi przez głowę różne scenariusze i na myśl o tym truchleję...)
kocurku- z tego co kojarzę nie pracujesz w zawodzie?? Próbowałaś szukać pracy w swoim fachu? Pytam bo Brat kończy socjologię i widoków na pracę w zawodzie - zero
ale cudny czas przed Wami, wypoczywajcie i wracajcie we troje
pani - szansa na widywanie znikoma, nawet nie wiem na czym stoję bo nie ma kiedy porozmawiać, boję się nawet pytać
zresztą dowaliłam ostatnio bo wykrzyczałam: że ilekroć przyjeżdża nie dość że rzadko i na chwilę to się kłócimy więc lepiej niech tam cały czas siedzi i żeby mi się tu nie pokazywał nawet z alimentami - niech posyła pocztą
jutro mieliśmy jechać do Kalwarii Zebrzydowskiej na targi meblowe ale jakoś nie mam ochoty....
pani a "picolo' dla Was?
Perse- kuruj się i nie przemęczaj - pamiętaj, że masz urlop
co do Kasi- tak jest większa i powinnam mieć mniejszy strach...
nie chciałabym abyście mnie źle zrozumiały ale ten mój lęk jest podwójny- po pierwsze, że coś się jej może stać bo nie dopilnuję- jestem sama, zmęczona, niedospana itp, że coś zaniedbam i nie dopaczę
a dwa, że w chwilach kiedy jestem kłębkiem nerwów, zapłakana mogłabym jej zrobić jakąś krzywdę
te lęki o nią wynikają z tego, że dociera do mnie, że jestem ja i Kasia - Tz-et raz jest raz nie i nie potrafię zmierzyć się z myślą, że to się chyba nigdy nie zmieni, my z Kasią na zawołanie mamy tylko siebie...
basiu- rozumiem Cię doskonale, jak Tz-eta nie było to dwa razy zdarzyło mi się, że miałam wołać w nocy siostrę bo bałam się wyjąć Kasi z łóżeczka na karmienie- tak bardzo bolały mnie ręce i kręgosłup- bałam się, że ją upuszczę
monika- wszystko będzie ok
Natalia- spotkanie było super chociaż nasza grupa była słabo zintegrowana ale naprawdę świetnie było się spotkać jeszcze raz
---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------
esesia- myślę, że jeszcze dodatkowo to sprawa hormonów, powoli zwiększałyśmy ilość podawanego mm ale Kasia chce się karmić z piersi (wczoraj w nocy od chwili kiedy położyłam się do łóżka czyli od1.30 do 6.00 leżała ze mną raz przy jednej raz przy drugiej piersi, jadła jakby chciała zjeść na zapas na tydzień a potem jak już nic nie leciało to nie pogardziła mm
pierwszy raz miała taką 'akcję" bo normalnie jak je 21-22 to potem budzi się zazwyczaj ok 3.00 je na chwilę i śpi do 6-7.00
więc znowu wzbudzam laktację i hormony pracują, poza tym czekam na owulację więc jakaś jestem "podminowana"
a moje dziecię leży w łóżeczku i zerka czy ją obserwują, aby skutecznie przyciągnąć mój wzrok...pluje
sięga po grzechotki i próbuje się bawić
|
|
|