2012-09-22, 16:27
|
#2709
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 892
|
Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.5.
Cytat:
Napisane przez Gofrzyca
tia, tylko tego czegoś ja bym kłótnią nie nazwała, koleżanką po prostu naskoczyła na nią, kazała jej spadać pazurki piłować, tlenić włosy i inne epitety.
|
Było, było, doskonale pamiętam mimo że czytałam ze dwa miechy temu. Coś okropnego. Dlatego też i bloga rzadziej czytam (mimo że fajny).
---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------
Cytat:
Napisane przez visionAM
pamiętam to, ta "riposta" nawiązywała do bloga Mits... żenada  jeszcze te tłumaczenia w tym wątku... można było sobie to darować...
|
Uderz w stół... kto jej w ogóle doniósł, że o niej wspomniałam? Po ilości postów wnioskuję, że nie siedzi na wizażu tak często jak np. ja 
---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------
Cytat:
Napisane przez magyarparaszt
A na jakiej podstawie klasyfikujecie zwierzęta?
|
Dla mnie zwierzęta to zwierzęta, ryby, ptaki, krowy (chicken i a bird, cow an animal ).
---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------
Cytat:
Napisane przez karolynka90
Ja z kolei nie boję się psów, ale też miałam niemiłe przygody z psem sąsiadki, puszczanym żeby sobie pobiegał sam.
Pies totalnie nieprzystosowany do życia wśród ludzi i innych psów (wcześniej podobno był na jakiejś działce zanim go przynieśli na moje osiedle).
Bez żadnego ostrzeżenia dosłownie rzucał się na mojego psa, dwa razy udało mu się złapać go zębami za kark  , bo atakował tak niespostrzeżenie, że nie byłam w stanie nawet wziąć Miśka na ręce.
Chodziłam do tej kobiety, prosiłam, groziłam nawet strażą miejską czy policją, ale przez jakieś pół roku nic to nie dawało i wychodzenie na spacer z psem było dla mnie strasznym stresem - spotkam tego agresora czy nie?
Na szczęście teraz w końcu coś sąsiadów olśniło i przestali go wypuszczać samego.
Nie rozumiem takich ludzi. Totalny brak wyobraźni (ten pies jest po prostu agresywny, mógł kogoś pogryźć! Raz jedną dziewczynę złapał za kostkę.) i kompletny brak poczucia odpowiedzialności za swoje zwierzę.
|
Dlaczego przez pół roku faktycznie nie poszłaś na policję? Takie strasznie jak ktoś nie reaguje należy zakończyć i wziąć się za czyny. Okropna kobieta! My swojego kundelka lata temu jak byłam mała i jeszcze żył też tak wypuszczałyśmy, ale ten pies był znany na osiedlu, nieagresywny. Nikt nigdy się nie czepiał. Ale jak ktoś oswobadza takiego agresora, nie jest za normalny
|
|
|