|
Dot.: Normalne Odżywianie
Tak dokładnie taki mechanizm - jedzenie normalne (oprócz "normalnych" produktów to dla mnie też jedzenie np. 5 posiłków) to utycie. A utycie to panika. Choćby 1-2 kg. Aktualnie ważę 44-45 kg i gdybym zobaczyła na wadze 46, 47 kilo to pewnie zaczęłabym ryczeć i głodzić się. Jakoś nie łączę bycia grubym z charakterem czy sposobem bycia. Wręcz przeciwnie, mam znajomą, która jest naprawdę bardzo gruba, ma sporą nadwagę, ale ją uwielbiam. Jest wspaniała, ciepła i okropnie pozytywna. Tylko wiem, że nie chciałabym tak wyglądać. Po prostu JA nie chcę być gruba. Inni niech sobie będą jacy chcą, byleby mnie to dotknęło.
Wiadomo, że lubić siebie można za wszystko nie tylko za wygląd. Ale moje wnętrze też nie jest jakieś ujmujące. Jak byłam dzieckiem była żywiołowa, spontaniczna, niemalże ekstrawertyczna. Kochałam wszystko i wszystkich i wszystkim też ufałam. No ale jak piszę, byłam dzieckiem, to chyba domena dzieci..
i tyle chyba, nie będę już paniowac ;3
__________________
teatr umysłu, burdel podświadomości.
|