|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: GrĂźnberg, Hessen
Wiadomości: 1 467
|
Dot.: 30,40 plus od A do Z cz.2
Miszuś, niestety u mnie żadnych zmian. Tak jak napisałam: GDYBY to była prawdziwa Love. Ale nie jest i niczyja to wina. To jedynie spotykanie, spędzanie czasem kilku przyjemnych godzin, czasem obiad w restauracji, czasem kolacja ze śniadaniem. Musi być miło, atrakcyjnie, nie czas na problemy wtedy, nie czas na gorszy dzień. To nie jest towarzysz na dobre i na złe, to facet jedynie na dobre chwile. Ja dla niego również jedynie na dobre, nie mam w sobie chęci żeby uczestniczyć w jego ewentualnych problemach. Brzmi smutno, ale smutno nie jest, ponieważ zakochana nie jestem, więc powierzchowność tego układu nie jest dla mnie źródłem smutku. Co nie oznacza oczywiście, że nie chciałabym żeby wszystko było inaczej, wiadomo, spotkać tego cudownego każda by chciała, przynajmniej teoretycznie
KAMA, oczywiście byłam pewna, że u Was finanse trzymasz TY i że pilnujesz skarbca, żeby rósł. Wpędzasz mnie w kompleksy swoją praktycznością, gospodarnością i byciem na bieżąco niemal ze wszystkim. I piszę to szczerze, bez cienia ironii, za to z podziwem. A do Sephory i tak pojadę i nakupuję, a co!
Wymyśliłam sobie że codziennie po oczyszczeniu twarzy przemywam ją wacikiem nasączonym sokiem świeżo wyciśniętym z cytryny, jako kuracja wybielająca, rozjaśniająca, dostarczająca witaminy C, złuszczająca może nawet. Z taką wycytrynioną twarzą chodzę po domu tak z godzinę, potem zmywam, kładę krem na noc i tyle. Czy jestem genialna, czy jestem prekursorem nowej metody? Pewnie nie, ale zobaczę po miesiącu czy są jakieś wstrząsające zmiany 
KAMA, ja lubię Coco Shine czy jakoś tak, coś pomiędzy szminką a błyszczykiem. Zamierzam chyba ponowić zakup w najbliższym czasie, wada jest jedynie taka, że pachnie szminką, a ja nie lubię takich zapachów.
Edytowane przez BBRAT
Czas edycji: 2012-09-22 o 20:30
|