2012-09-22, 19:17
|
#2080
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 33
|
Dot.: Kiedy NAPRAWDĘ odczułaś, ze Twój facet cię kocha?
Dziękuję bardzo
Jak dotąd rzeczywiście szczęście nam dopisuje . Jesteśmy bardziej szczęśliwi i kochamy się jeszcze bardziej niż wcześniej. Od tamtego traumatycznego wieczoru minęło pół roku, leczenie trwało bardzo długo, mój Ukochany właściwie wrócił do dawnej sprawności (właściwie, bo mimo wieku już zawsze będzie musiał uważać na serce i pamiętać o tym, co przeszedł). Spędziliśmy wspaniały urlop, który był mu też potrzebny ze względu na kurację. Już przedtem byliśmy zaręczeni, ale w moje urodziny TŻ oświadczył mi się "jeszcze raz" i powiem Wam, że biorąc pod uwagę nasze przejścia było to niesamowite... I ustaliliśmy datę ślubu na wiosnę .
Choroba TŻ dużo wniosła do naszego związku - staliśmy się dojrzalsi, nasze uczucie się wzmocniło. Mój TŻ teraz bardzo często patrzy na mnie tym spojrzeniem, które pierwszy raz ujrzałam w szpitalu, gdy było z nim źle i gdy obudziłam się po nocy spędzonej na krześle, z jego dłonią pod policzkiem. Mimo tego wiele bym dała, żeby tych wspomnień nie mieć. Obawiam się, że nigdy nie zapomnę tego widoku, kiedy stracił przytomność, a ja nie mogłam nic zrobić, kiedy czekanie na karetkę wydawało mi się wiecznością, kiedy widziałam, jak zajmują się nim lekarze. Od nich wiem, że to się mogło naprawdę źle skończyć, mój Ukochany był na początku w bardzo złym stanie...
Dostaliśmy od losu wspaniały prezent, bo TŻ czuje się dobrze, kochamy się, ale już zawsze będziemy pamiętać, że szczęście jest bardzo ulotne. Bo potrafią je zniszczyć powikłania po zwykłej grypie i wszechobecny dziś stres, nawet jeśli mamy mniej niż 30 lat.
|
|
|