Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Co innego jest na trzeźwo oceniać sytuację, a co innego pieprzyć głupoty. Fakt, nie mam najgorzej i się tym ani nie chwalę, ani nie licytuje kto jak ma. I jeżeli ja kipię brakiem empatii, to jak nazwać Wasze głupie wypominanie kto z kim i ile? Bo moim zdaniem liczy się, kto co czuje, a nie co czuje względem tygodnia czy miesiąca. Więc jeżeli waszą miłą atmosferę zakłóciłem tym, że jest mi źle, że rozstaje się na 2 tygodnie, potem weekend razem i znowy 2 tygodnie, to wybaczcie, bo faktycznie nie ma prawa mi być źle... Co za hipokryzja...
Ale fakt, lepiej napiszę, że zostawię dziewczynę, bo trudno mi du pe ruszyć i samemu się odezwać, gdy coś jest nie tak, tak jak Wy to robicie. Ale przecież księżniczkom korona z głowy spaść nie może...
|