2012-09-22, 23:13
|
#3360
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: gród Kraka
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Paper Passion to połączenie iso e super i ambroxanu, niestety dziś nie bardzo chciały na mnie pachnieć, potestuję je jeszcze globalnie w inną pogodę, nie mogę się zrażać, bo iso solo też bywa kapryśne
Aire Profumi di Pantelleria na zlocie wydawały mi się lekkie i przyjemne ale testowane na spokojnie powaliły białymi kwiatami i okazały się hiper trwałe...
Private Label Jovoy - testowy psik na łapę i ...skąd ja to znam?! uderzające podobieństwo tylko do czego...całe przedpołudnie zajęło mi dochodzenie do zapachu, który jest właściwie jednojajowym bliźniakiem: to Roots DSH, psiknęłam nim na drugą łapę i właściwie różnią się niuansami, Roots ciutkę bardziej suchy i słodki, a Private Label paczulowy ale oba mocarne, ziemiste kłączem irysa z nutą syropu i lekarstw, podobają mi się
dzięki przemiłej wizażance (piegowata ) szaleńczo spodobał mi się świeżak Mad et Len: Feuille Cassis, to wiernie oddane liście porzeczki i geranium dopiero co roztarte w palcach, zielony, energetyzujący, świetny!
Edytowane przez kriss_de_valnor
Czas edycji: 2012-09-23 o 12:09
|
|
|