mam nadzieję, że mi wybaczycie że do Was od czwartku nie zajrzałam

wczoraj dziewczyny zrobiły mi niespodziankę i miałam swój panieński

niby się spodziewałam, a niby nie, bo TŻ mi mówił że znajomi do nas przyjeżdżają z winkiem pomóc w rozpakowaniu i przestawianiu mebli, ale z drugiej strony gonił mnie do sprzątania cały dzień... w międzyczasie pojechałam do dentystki - miałam mieć wybielanie, ale stwierdziła że mam taki kamień że musi mi go zdjąć, żeby wybielanie było skuteczne... więc kolejna stówa poszła na dentystę. na szczęście wybielanie kupiłam sobie na gruponie więc nie wyszła z tego fortuna
wracając do panieńskiego, nie był długi, bo o 22 już byłam w stanie idealnym do snu

dziewczyny wymyśliły mi karniaki z tequili - to jedyny mocniejszy alkohol jaki pijam. niestety przez tą dentystkę przez cały dzień zjadłam tylko 1 gruszkę, więc szybko mnie wzięło

moja kochana organizatorka musiała szybko do maluszka swojego wracać. no i o tej 22 jak już się zaczęła zbierać na taksówkę przyjechał TŻ z naszym brzdącem

niby z resztą dziewczyn miałyśmy do klubu się wybrać, ale mam nadzieję, że się nie pogniewały, bo jak padłam o 22 tak spałam do 12 dzisiaj

i o dziwo pierwszy raz w życiu rano bolała mnie głowa po tequili! niemniej jestem zadowolona z wieczorku
dzisiaj za to miałam mieć farbowanie włosków i make-up próbny, ale dotarliśmy do salonu prawie godzinę później, bo tak się zbierałam jak sójka

a do tego znajoma stwierdziła, że jak nie mam dzisiaj panieńskiego to próbny mi zrobi w piątek jak wróci moja psiapsióła ze Stanów i przyjedzie świadkowa (planują mnie gdzieś wyciągnąć i sponiewierać, czego się trochę obawiam, bo to wieczór przed ślubem)
przy okazji się was poradzę

wyliczałyśmy dzisiaj ile mnie to wyjdzie w sumie. więc tak: dzisiaj miałam koloryzację+podcinanie końcówek, w piątek mam próbny make-up+próbny fryz+pazury, a w sobotę właściwy make-up i fryz - razem wyszło 5 stów. dużo czy mało waszym zdaniem