2012-09-23, 16:19
|
#107
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 38
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Tigrinha - to dobrze ze te kompleksy nie odbiły się na Twoim obecnym samopoczuciu, że już to zaakceptowałaś wiem że czasem potrzeba czasu i odpowiednie wnioski przyjdą do głowy niemalże same, coś jak oświecenie, a czasem pozbywanie się kompleksów to bardziej złożony proces. Tak czy inaczej gratuluję Ci bo dopiero bez nich człowiek może naprawdę rozwinąć skrzydła 
A tak w ogóle nic nie napisałam wcześniej o samej sobie więc…..
EKHEM - jeśli chodzi o rozwój to dla mnie dzieli się on na dwie dziedziny -
1. Zmiana myślenia, przekonań - i tu mi idzie dobrze, mam na koncie kilka sukcesów, zmiana myślenia zajmuje trochę wysiłku i czasu ale wiem, że warto. Obecnie zajmuję się uniezależnianiem własnego samopoczucia od tego co myślą o mnie inni i tu też widzę postęp.
2. Poprawa lub nabycie różnych umiejętności, kondycji fizycznej itd. - tu kompletna klapa. Nie zrobiłam przez wakacje prawie nic. Miałam taaaaaakie plany - nauczyć się gotować, poprawić angielski, zająć się hiszpańskim, regularnie ćwiczyć itd… Nie udało się poza małymi zrywami - kompletnie nic. Głupio mi przed samą sobą za to wszystko, że samej sobie nie dotrzymuję obietnic. Wcześniej dodatkowo nieźle siebie krytykowałam ale w myśl zasady „traktuj siebie jak chcesz żeby inni Ci się traktowali” stwierdziłam że to bez sensu i dałam sobie z tym spokój. Jednak nadal w środku nie czuję się komfortowo.
Pisanie bloga mi nie pomogło więc teraz zmieniam taktykę ;-) teraz będę trochę bardziej aktywnie brać udział w wątku. 
Tak w ogóle to już wkrótce rozpocznie się mój pierwszy rok na studiach, nowe miasto, sami nowi ludzie, pierwsze moje usamodzielnienie.. Nie mam żadnych oczekiwań, co ma być to będzie, jakoś mam nadzieję to wszystko przeżyję xD
Edytowane przez MaszWyzwanie
Czas edycji: 2012-09-23 o 16:29
|
|
|