[ilys]

Cześć dziewczyny/chłopaki
Czy możecie mi doradzić? Jak chyba większość z nas tutaj mam naturalne włosy w kolorze ciemnego mysiego blondu. Tyle, że do tego jeszcze kręcone, a co za tym idzie - raczej suche i szorstkie. Jakiś czas temu po nieudanej wizycie u fryzjera (miało być ładnie, jasno i popielato, a skończyło się bardzo ciemnym, ciepłym brązem - zabijcie mnie, ani ja ani fryzjerka nie wie jakim cudem) zrobiłam na włosach pasemka - tak jeden z głupszych pomysłów na jakie wpadłam, ale jedyny który pozwolił jako tako przywrócić włosom normalny wygląd. No i oczywiście postanowiłam wrócić do naturalnego koloru Jak widać na pierwszym zdjęciu - "prawie" mi się udało. Niestety te przesuszone końce i spore już odrosty sprawiły, że nie wytrzymałam. Skusiła mnie farba MIA Color Cream - kolor 7.0C z palety bardzo bardzo popielatych odcieni (EmmeDiciotto). Zmieszałam ją z oxy 6% i próbowałam najpierw nałożyć na odrosty, a potem na końce. Troszkę mi nie wyszło i w końcu napaćkałam tej farby wszędzie. Farba ładnie pachnie, a włosy są po niej bardzo milutkie i jakby grubsze, ale kolor jak na moje oko nie ma nic wspólnego z popielatą 7-ką (zdjęcie drugie - dzień, trzecie - dwa dni po farbowaniu). Szczególnie na odrostach wyszło ciepło. Oczywiście w dziennym świetle naprawdę widać te popielate refleksy, ale toto rude jednak wyłazi. Jedyne co przyszło mi do głowy to, że moje włosy po prostu tak mają i muszę to zaakceptować i polubić. No ale co dalej? Nie mogę ich tak po prostu zostawić, bo jednak będę musiała je ufarbować - za miesiąc na pewno będą już odrosty i w dodatku jaśniejsze. Chciałabym zostać przy tej farbie - moje włosy bardzo ją polubiły. Oczywiście za późno na próby z kolorem 8.0C więc znów kupie 7-ke. I stąd pytanie do Was - jak tego teraz użyć? Z jakim oxy? Czy kłaść tylko na odrosty, czy przeciągnąć dalej? A może "uprać" ColorPeel'em Chanal'a czy innym takim wynalazkiem i nałożyć znów na całość? Będę wdzięczna za każdą wskazówkę