Hej kochane
Znow troszke mnie nie bylo, ale u mnie ciagle cos sie dzieje, a ja marze o spokoju, moze teraz bede miala troszke wytchnienia bo autko kupilismy

Juz zarejetrowalismy no i szukam jakiegos w miare taniego OC.
No i z praca sie ustabilizowalo, wiem juz na czym stoję. Ale co przeszlam to moje (raz mnie zwalniaja, potem znow nie zwalniaja, to tak jakbym dostala kopa a potem buziaka zaraz

)No i musialam sie nasluchac od swojej przelozonej, ktora uwaza ze powinnam byc na kazde zawolanie, umawia sie ze mna a potem twierdzi ze sie nie umawiala, zero zrozumienia dla mnie jako dla matki dwojki malych dzieci, no i traktowanie takie, ze odechciewa sie

...Ale coz, trzeba sie ugryzc w jezyk, byc pokornym, nie dyskutowac, przytakiwac, nie tlumaczyc sie, bo i tak Cie nie zrozumieja...

W kazdym razie wracam do pracy od 22 pazdziernika, bo okazalo sie, ze zwolnienia zostaly cofniete, wiec zwolniona nie zostalam, chociaz co bedzie nie wie nikt...

Do tego bylam przeziebiona, Filip troszke tez, ale Szymon na szczescie sie trzyma

No a co do Szymonka, to jest cudowny, staram sie łapac chwile, bo wiem jak szybko ten cudny czas kiedy dziecko jest tak malusie ucieka...
Filip za to dorośleje, ogolnie jest grzeczny, choc ma loty takie ze nie moge, za to z Szymonem coraz fajniejszy kontakt łapie i ładnie sie "opiekuje" bratem
