2007-02-13, 10:55
|
#729
|
|
niecnotliwa dziewica
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: przy komputerze
Wiadomości: 19 903
|
Dot.: Ostatnio testowałam...
Po tym jak mnie wczoraj wychodząc z pracy omal nie przejechał samochód, poszłam do Sephory (a właściwie do dwóch, i do Douglasa, i do GC) potestować sobie co nie co, żeby ochłonąć... W efekcie czego:
Alien - jak szłam do perfumerii już z bólem głowy to po pierwszym "niuchu" prawie się popłakałam - okropny, duszący jaśmin w pierwszej nucie - jak dobrze, że się na niego nie wymieniłam! Co więcej, jak dobrze, że psiknęłam tylko na blotterek a nie np. na nadgarstek... jak lubię jaśmin w perfumach to w tej "obcej" wersji wyjatkowo do mnie nie przemawia - chociaż nie wiem, być może to kwestia dnia i mojego nastroju, moze sie kiedyś zdecyduję na drugie podejście.
Pure Wish - bardzo przyjemna słodycz, po pewnym czasie delikatnie jakby pudrowa mogłabym mieć miniaturke, ale niekoniecznie.
I na ostatku, ponieważ nadal tkwię w zachwycie nad Elixir des Merveilles psiknęłam sobie kropelkę wersji Eau de M. No i to jednak nie to - o ile Elixir jest na mnie cudownie orzechowy (a teraz to jakbym i czekoladę zaczęła wyczuwać) to w Eau de Merveilles na pierwszy plan wysuwaja się cytrusy, a ten orzech czuć gdzieś tam, głęboko, dopiero po jakimś czasie. Ale kusic kusi mimo wszystko
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name
|
|
|