2012-10-09, 13:04
|
#7
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 20
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Była wcześniej rozmowa w której obiecał okazywanie uczuć i zaangażowanie się większe, powiedział, że zrobi to bo mu zależy.
Zapytałam go zwyczajnie 'to gdzie jesteście z tymi kumplami?' Bo napisał mi, że jadą gdzieś. Może to była przesada ale on wielokrotnie też pytał o takie rzeczy.
Może i jestem rozchwiana emocjonalnie nie przeczę ale jednak jego teksty były trochę nie na miejscu moim zdaniem, w dodatku to było mówione podniesionym głosem...
'Jeśli facet cię zranił, obraził, uraził to od wyjaśnienia tego jest ROZMOWA - przynajmniej w sytuacji, w której WCALE NIE CHCESZ ODCHODZIĆ. '
Tu się zgodzę ale tamta sytuacja już mnie przerosła bo zrozumiałam, że takie sytuacje i brak uczuć to wręcz codzienność... I on się nie zmieni nagle w osobę wylewną i uczuciową...
A odeszłam bo czułam, że muszę, że będzie źle ale im szybciej tym lepiej Może się myliłam...
To nie jest do końca tak jak piszesz- nie widziałam innego wyjścia niż zakończenie tego, i nawet na sam koniec on okazał tą swoją obojętność, to mnie boli, że tak mu to lekko przyszło... Nie zrywałam na próbę, czy żeby mu udowodnić bo to i tak miałoby miejsce. Po prostu tamta rozmowa mi udowodniła, że on nawet w duchu nie jest zaangażowany skoro i na co dzień i na sam koniec nie obeszło go to zbytnio...
Nie odezwę się bo nie będę co 5 minut zmieniała wersji...
A głównie chodziło mi o to, że on sam powiedział, że wszystko będzie dusił w sobie 
I to mnie smuci, że nie wiem czy jest mu lepiej beze mnie czy nie bo jeśli tak to ja się będę cieszyła, że ta decyzja wyszła na dobre...
Edytowane przez moja_imaginacja
Czas edycji: 2012-10-09 o 13:07
|
|
|