|
Dot.: O dzidzie się staramy i na narodziny czekamy :) część VI
Dziewczynki dzisiaj ok,10tej rano zostałam ciocią  Miał być chrześniak ale jest...CHRZEŚNIACZKA jest cudna,śliczna,najpiękniej sza Siostra zadowolona,mówi że miała fajną położną i super lekarza co ją za rękę trzymał.Ja się tak o nią bałam...Szwagier i siostra byli w szoku że dziewczynka ale już się zakochali-mówią że to ich mała księżniczka no i moja bo będę jej Matką Chrzestną ale jestem dumna mała ma58cm i waży 3880 Moja piękna Laleczka A Szwagier to szajby dostał-jest mega szczęśliwy Jak się dowiedziałam że urodziła tak mój Syn szalał ze dwie godziny razem ze mną odezwało się moje niezdjagnozowane ADHD
Izunianie martw się Kochanie faceci są inaczej zaprogramowani-my jesteśmy bardziej odporne na ból fizyczny a oni na psychiczny.Wiem że łatwo jest mówić osobie która tego nie przeżyła żebyś się nie martwiła ale chcę żebyś wiedziała że nie jesteś sama i że możesz na nas liczyć w każdej sytuacji Jeśli czujesz że potrzebujesz płakać to płacz i krzycz najgłośniej jak potrafisz-uwierz mi że ja po stracie mojej Pierwszej Wielkiej Miłości tak robiłam i to pomaga,rozmowa też pomaga.Nie ma co dusić w sobie bólu i tęsknoty bo to nas powoli zabija od środka a my się tu wspieramy i tworzymy jedność.Wszystkie życzymy sobie dobrze i możemy na siebie liczyć-jesteśmy jak Lejdis na dobre i na złe-ściskam Cię mocno
Właśnie się dowiedziałam że Szwagier też był przy porodzie i siostra mówiła że głaskał ją po brzuchu,mówił że jeszcze troszkę i że da radę,za rękę ja trzymał(jak nie robił tego doktor ) i na koniec powiedział jej że widać główkę a co najważniejsze NIE ZEMDLAŁ
Edytowane przez RudaEwcia25
Czas edycji: 2012-10-12 o 19:23
|