[donisia72]

Dziewczyny
Jeśli możecie to pomóżcie. Spotykam się z facetem 25 letnim, poznanym w necie jakiegoś1,5 miesiąca. Na 3 lub 4 randce poszliśmy na całość- dodam, że na początku nie robiliśmy dosłownie nic tylko gadaliśmy. Od tego czasu spotykamy się kilka razy w tygodniu. Ale nie do tego zmierzam. Ja jestem w trakcie rozwodu o czym nowy wybranek wie doskonale. Ze względu że moje uczucia i w ogóle stan duchowy został mocno podburzony przez byłego męża zastanawiam się co druga strona ma na celu spotykanie się ze mną. I tu właśnie prośba do Was żebyście pomogły mi zinterpretować czy mam się ulatniać żeby znów nie zostać wykiwaną czy jednak coś z tego będzie bo zaczyna mi zależeć.
Facet ogólnie jest dla mnie miły, fajnie mi się z nim rozmawia a nawet potrafimy siedzieć oglądać film i pomilczeć co nie sprawia nam kłopotu. Poznał mnie ze sporą grupa swoich znajomych, nawet z jednym wujkiem . Ale dzwoni lub piszę bardzo rzadko i w zasadzie tylko wtedy kiedy chce się ze mną umówić, ale ot tak bez powodu to już nie koniecznie. Jak ja coś napiszę to owszem odpisuję ale krótko zwięźle i na temat. Nie żebym znów miała otrzymywać poematy, zresztą wiem że faceci do gaduł nie należą . Ale czasem potrafi nie odzywać się totalnie 2 dni. Nie przedstawił mnie nikomu inaczej jak po imieniu. Jak chciałam żeby poszedł ze mną do moich znajomych to skrzętnie się wykręcił. Dodam że jest osobą bardzo towarzyską i ciągle jest z kimś umówiony.
Jestem trochę zacofana w relacjach z nowo poznanym facetem bo nie robiłam tego ponad 7 lat, i czuję się czasami jak dzikus. Zapomniałam jak to jest na początku znajomości. No więc ze względu na to że nie chciałabym się znów okazać "damą do jednego" proszę o pomoc w rozszyfrowaniu jego intencji . Pewnie będziecie bardziej zorientowane niż ja.