|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 2 037
|
Dot.: Styczniowo-Lutowe mamusie 2013 ;)) cz.V
Cytat:
Napisane przez laurka23
Wiesz, ja bym już chyba do tej twojej lekarki nie poszła. Poszukała bym kogoś bardziej kompetentnego. Po co masz się stresować, następnym razem znów coś wymyśli bo nie będzie wiedziała co z Tobą zrobić.
Hope, ja też mam kupę jabłek. Zrobiłam już duszone do słoików, takie czyste bez dodatków dla dziecka będą jak znalazł. Jak masz sokowirówkę to sobie soku zrób. My dziś mamy w planie.
My dziś rozpoczynamy 28 tydzień  O 17.30 wizyta u gina, ciekawe co u Michałka słychać  Znów bezsenna noc. Od 2 przewracałam się z boku na bok. Trochę pospałam jak mąż do pracy poszedł.
|
No właśnie pani która mnie przyjmowała wczoraj na IP podała nr telefonu do niej zeby sie zapisac, tez na NFZ tylko strasznie daleko od domu godzina jazdy no i nie wiem sama ;/
Cytat:
Napisane przez Authentic
Dziewczyny co chwilę któraś pisze, że była w szpitalu, a ja Wam powiem, że skarżyłam się lekarzowi na ostry ból kręgosłupa (nie mogłam chodzić), to zwalił to na rosnący brzuch. Powiedziałam dwa tygodnie temu, że boli mnie podbrzusze i czuję jak naciąga mi się skóra, to bezczelnie powiedział "ma pani w domu lustro? Nie zauważyła pani, że brzuch urósł?". On wszystko zwala na rosnący brzuch. A teraz wieczorami brzuch robi mi się twardy jak kamień (skurcze), ale chyba mu o tym nie powiem. Gadam mu, że się boję przedwczesnego porodu, a on mnie wyśmiewa. W piątek idę na usg... To będzie już 30 tydzień. Na dzień przed ślubem, więc może będzie najlepszy prezent jak dostanę kilka zdjęć w 3D.
|
Ja też mówię o tym kregosłupie że mnie boli i tez nikt na to nie reaguje, ja myślę że chyba najlepiej pójśc z tym do internisty i wtedy on moze cos poradzi albo da skierowanie do ortopedy lub fizjoterapeuty, może jakieś cwiczenia lub masaże. No wiadomo to normalne w ciąży że boli no ale trzeba jakoś z tym walczyć a nie się poddac i leżeć na łóżku do końca ciązy.
Cytat:
Napisane przez ewulkaaa
dzień dobry z rana!
dziewczyny, czuję się fatalnie  zawsze, kiedy pojawiały mi się skurcze, to było wtedy, kiedy byłam na uczelni - mój gin twierdzi, że za bardzo się stresuję. Boję się tam jeździć po prostu, że znów mnie złapie, więc dziś na przykład nie pojechałam  a z drugiej strony bardzo ciężko mi się poddać, wziąć urlop (w moim przypadku zdrowotny) i tak po prostu odpuścić, rok dłużej studiować i nasze plany zmienić, miałam się obronić w maju, od stycznia 2014 Anię już zapisałam do żłobka i miałam iść do pracy... poza tym jak wezmę ten urlop to i tak nie wiem jakbym miała chodzić na zajęcia od przyszłego października, przecież nie będę miała z kim dziecka zostawić  no i kurna nie wiem co robić...
przez to i przez strach o anie przepłakałam pół nocy, po prostu jak dziecko ryczałam!  TŻ najpierw mnie pocieszał, potem się zdenerwował i koniec końców się z nim pokłóciłam i spałam w innym pokoju 
|
Nie martw się kochana bo szkodzisz Ani, ja też często płacze i wczoraj przez ten szpital to cały środek mi chodził to TZ tez na mnie krzyczy no i ma racje w sumie.
Też się boje jezdzic na uczelnie ale staram się nie wyobrażać sobie zlych rzeczy i się nie nakręcać bo wtedy jest jeszcze gorzej.
Cytat:
Napisane przez marsi11
Authentic i Lenova- współczuję takich lekarzy, ja powiem szczerze nie wyobrażam sobie takiego traktowania
dla mnie lekarz musi być empatyczny, owszem może pożartować ale to co mówię powinien traktować poważnie
ja się dziś do dupy czuję, sapie jak berliński express, poszłam do sklepu i myślałam,że już z powrotem nie dojdę
jakoś tak ciężko mi dziś 
|
NO ja też tego nie rozumiem jak można tak traktować pacjentkę, chciałabym zmienić tego lekarza ale mam bardzo daleko no i nie wiem .
I ja też tak sapie 
Cytat:
Napisane przez adusia1554
Witam. Mogę dołączyć??? Pisałam w pierwszej części wątku, ale potem miałam małe problemy i nie odzywałam się.
Przeczytałam kilka ostatnich stron i mniej więcej wiem o czym mowa.
U mnie leci 27tydzień---> następna wizyta 5.11 ech jeszcze tyle czasu. Spodziewamy się dziewczynki Sary 
Powiedzcie mi jak to jest z tym pokarmem bo czytam że niektórym coś tam już leci a u mnie sucho ale ginka mówi że wszystko ok więc nie wiem jak to ma być???
|
Witaj 
Cytat:
Napisane przez ILLUSION
Ja chodze do szkoły rodzenia od 25 wrzesnia, 2 razy w tygodniu na ćwiczenia gimnastyczno-oddechowe no i wczoraj zaczął się cykl siedmiu wykładów. Wczoraj był temat o porodzie. Prowadziła to położna. Opowiadała bardzo dokładnie, pokazywała zdjęcia. Nie wiedziałam nawet że maluch żeby przejść przez kanał rodny musi kilka razy się przekręcić w różnych kierunkach, najpierw żeby główkę przecinąć najwęższym punktem musi przecisnąć się leżąc na plecach, jak juz przejdzie główka to przekręca się na bok żeby przeszedł bark i później w drugą sronę żeby przeszedł drugi bark, no i rodzi się skierowany głową w kirunku któregoś z naszych ud. I powiedziała bardzo fajnie że to nie tak jak się wydaje ze maluch po prostu "zjeżdża sobie ze ślizgawki" ale musi naprawdę włozyć w to sporo wysiłku.Opowiadała też niestety o przypadkach kiedy dziecko nie może przecisnąć się przez kanał rodny a jest juz za daleko żeby wykonać cesarskie cięcie. Wtedy stosuje się tzw. kleszcze albo próżnociąg. U mnie w mieście stosuje się tą drugą metodę. Okropne mi się to wydało!! Przysysają się takim urządzeniem do główki dziecka i wyciągają. Później ponoc ma na główce krwiaka i obrzęk przez długi czas.
Jeśli chodzi o te dolegliwości żołądkowe, zgagi, bekanie itd  to już się nie dziwię że to taka częsta przypadłość bo było pokazane zdjęcie z wnętrznościami kobiety która nie jest w ciąży i takiej która jest w ciązy i w tym drugim przypadku to jelita są tak pościskane gdzieś przy kręgosłupie (zajmują ze 3 razy mniej powierzchni niż kiedy swobodnie były ułożone przed ciążą) że nic dziwnego że układ pokarmowy daje nam się we znaki.
No i położna mówiła też że wygiął nam się teraz kręgosłup i zmienił środek cięzkości i dlatego to normalne że nas bolą plecy. Gdyby kręgosłup został taki jak miałyśmy to przez brzuch przewracałybyśmy się do przodu i nie mogły normalnie chodzić.
Były tez rozdawane kartki, co wziać na salę porodową, na położnictwo i do wyjścia. Pani to wszystko omawiała i doradziła żeby zabrac jakieś cukierki owocowe (tylko nie twarde landrynki żeby się nie udławić) bo jak długo nie będziemy jadły to taka dawka cukru co jakis czas doda energii przy porodzie.
Dzisiaj idę z mężem. Będzie wykład prowadzony przez psychloga: "Kształtowanie osobowości i rozwój emocjonalny dziecka w pierwszych 3 latach życia"
|
Zazdroszczę takich zajęć, fajnie 
Dawaj nam jakieś wskazówki jak się czegoś nowego dowiesz
|