[4545454]

Pytam tutaj z racji tego, że jest to ogromne forum, a na prawnym ruch o wiele mniejszy. Do rzeczy.
Co robić w sytuacji jeśli moja mamusia się nade mną znęca psychicznie i fizycznie? Mieszkam jeszcze z ojcem i dwójką małego rodzeństwa. Mam na myśli, że dochodzi praktycznie codziennie do awantur, wyzywania mnie i bicia. Oczywiście na obdukcji mi nic nie wyjdzie, bo jest to raczej rwanie za włosy, dostanę w twarz, kopnie i bardzo często szarpie mną. Z tym samym wyskakuje do ojca. My ją raczej ignorujemy, a jak się rzuci z łapskami to wychodzimy, izolujemy się. Dowodów na to jest pełno, multum nagrań, mogę sobie ją nagrać właściwie w każdej chwili. Świadkowie też są- wszyscy sąsiedzi, ale ci idioci przez tyle czasu nawet nie wpadli na to, żeby zadzwonić na policję. Na ojca nie wiem czy mogę liczyć w tej sprawie, rozwód nie wchodzi w grę, zresztą ona by nie miała gdzie się podziać, bo jest kompletnie uzależniona od taty i by sobie nie dała rady. Czy interwencja policji coś da? Powinnam może się zgłosić na komendę? Sama nie wiem czy oni cokolwiek zrobią, bo siniaków jako tako nie mam, przynajmniej nie ciągle, a jak były one lub jakieś rany do tej pory tego nigdzie nie zgłaszałam. Nie wiem czy to nie jest zbyt "lekki"przypadek by służba mogła podjąć stosowne kroki, a pewnie by się skończyło na jakiś farmazonach, a ona dalej swoje. A przecież nie o to mi chodzi. Proszę o jakieś rady.....