2012-10-16, 15:48
|
#4850
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 9 299
|
Dot.: 30,40 plus od A do Z cz.2
dzis było to, czego nie lubie, czyli sprzatanie gabinetu przed jutrzejsza wizyta sanepidu I to nie mowie o sprzataniu normalnym, codziennym, a tym raz na jakis czas - czyli na kolanach wczołgiwałam sie do najnizej połozonych i najrzadziej uzywanych szafek, albo na palcach z krzesła wycierałam kurze na lampach...Mam satysfakcje, ze to jest zrobione, ale pozeracz czasu to to jest...Jeszcze mnie czeka masa biurowych głupot, czyli wpisywanie temperatur w lodówce w kajet na przykład Ktos wymysla durnowate przepist, a babki przychodza i je egzekwuja, bo tez sa z tego rozliczane...
Tz wrocił z pracy zmeczony i zły i oczywiscie okazuje sie, ze moja praca i moje zmeczenie - to pikus i drobiazg Tak zauwazyłam ostatnio: zmeczony facet (tz na przykład) wraca skonany z pracy, wiec w odmu chce obiad pod nos, kawe, ciasto, potem odpoczynek przed kompem lub tv. kobieta ( czyli ja) wraca zmeczona z wycieczki, sciaga kurtke, ciska plecak...i zastawia sie, co ma najpierw zrobic, by troche ogarnac chałupe. i to mysle ja, absolutnie nieperfekcyjna pani domu Smieci wyniesione? ale nowego worka nikt nie wsadził. naczynia brudne albo niedomyte...albo czyste, porozstawiane w miskach Podłoga, ktora błaga o miotłe. łozko rozbebeszone. pranie wysypuje sie z kosza...Co najpierw?! I tym sie rozni zmeczona kobieta od zmeczonego mezczyzny - ona WRACA do domu do roboty...
dzis sobie nic nie kupuje, poszło na kucyki...
http://www.centaurus.org.pl/pozostale/tofinka_i_tosia/
Edytowane przez Kamlisa
Czas edycji: 2012-10-16 o 15:50
|
|
|