Bura... jak pociągniesz to myślenie, to zafundujesz sobie doła. Albo coś jeszcze poważniejszego...

Na razie może to być jakieś przyglądanie się samej sobie, ale jesteś straszliwie krytyczna wobec siebie!
Wiem, że czasem nie ma się z czego cieszyć i wszystkie komplementy brzmią kłamliwie, szczególnie gdy z naszego punktu widzenia nie ma nic do komplementowania.... ale uważaj z tym byciem własnym krytykiem...
Kurcze, jakoś trudno mi dobierać odpowiednie słowa. Nieraz się czułam tak jak o tym piszesz. Zjazd z równi pochyłej, u mnie równał się powrotowi do depresji, a w końcu do takiego pogorszenia stanu, ze bez leków kaplica... W sumie jak popatrzę sama z pozycji krytyka na siebie, to suchej nitki na sobie mogę nie zostawić. Daruję sobie...
Pff, obczaj to
Kocurko:
TŻ niesie dwa chińczyki na wynos, spotyka moją ciocię, która widząc obiad na wynos pyta:
- A co, Patrycja chora?
- Nieee, zdrowa.
- A upiekła szarlotkę z jabłek co jej dałam?
- Nie, nie upiekła.
- A, to zapracowana bardzo i czasu nie ma?
- Nieee, ma czas.
Bossssko. Nie pracuje, nie zarabia, nie gotuje, nie sprząta, ba! Nie pachnie nawet!!!
Chcę więc polecić Ci znalezienie sobie jakiejś równowagi, co być nie sturlała się z równi pochyłej. OK, są lepsi, są gorsi. Nie jesteś kimś innym, jesteś sobą. Innego wyjścia nie masz jak tylko to zaakceptować. (O każdej z Was, które zdążyłam poznać, myślę jak o naprawdę wyjątkowych osobach. Ciężko mi na sercu jak czytam wypowiedzi tych wewnętrznych cwaniackich krytyków!

)
W jakiejś książce czytałam:
Jak każdy - masz wady i masz zalety.
Nie trać
czasu i energii na zasypywanie swoich wad, zużyj
je raczej na jeszcze większe rozwijanie swoich zalet!! ...czy jakoś tak...
Inny problem to taki - że wady wypiszesz na kartce ciurkiem... umiesz tak wypisać swoje zalety? Ja się przyznaję bez bicia, że nie umiem. Jakoś krytykiem jest się łatwiej, nie? Może to nie jest głupie zarządzić ćwiczenie ze spisywaniem swoich zalet, mocnych stron, atutów, jak zwał tak zwał..., hm?
Jesień to wyżerka dla depresji, trzeba umieć jej uciec.
Kocurko! Trzymaj się i się nie puszczaj!
