Dot.: Pieniądze w związku - nasze czy moje?
My najpierw jak zaczelismy razem mieszkać dawaliśy po 50% bo kasy mielismy jednakowo.
Potem tz zaczał zarabiac praktycznie 2x tyle co ja, i zasada była - ja ze swojej pensji odkladam dla siebie 400 zl, ty tyle samo, a reszta szła na wspolne zycie. Jak cos zostawalo - przelewalismy na konto oszczednosciowe na wakacje. Tak jest sprawiedliwiej niz jakbym ja wkladala w spolne zycie 90% zarobków a tż 40% - w koncu nie moja wina ze kobiety w tym kraju czesto zarabiaja duzo mniej niz mezczyzni. Godzin miesiecznie pracowalismy tyle samo.
Po ślubie kasa jest wspólna
__________________
nie bo tu nie ma nieba
jest prześwit między wieżowcami
a serce to nie serce to tylko kawał mięsa
a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach
a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach
Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|