Christina
Na wstępnie chciałam przeprosić jeśli umieściłam w złym miejscu wątek i prosić o przesunięcie... a teraz do rzeczy...
która z Was, drogie Wizażanki, posiada kolczyka "Christinę"? Czy przekłucie dla Was było bolesne? Jak ją pielęgnowałyście? Czy szybko się goi? Co sądzicie o tym miejscu przekłucia?
Szalenie mi się podoba ten kolczyk jednak wiadomo, miejsce jest dość wilgotne i ciepłe... zastanawiam się więc jak wygląda gojenie tej ślicznoty oraz czy haczy o bieliznę. ORAZ czy szczególnie dbacie o niego podczas miesiączki. Mam nadzieję, że za jedno wrzucone zdjęcie nie dostanę batów (chcę żebyście wiedziały o jaki kolczyk chodzi). Wybrałam stosunkowo najmniej obnażające.
__________________
|