[maluchna30]

Witajcie kobitki w nowym wątku. Niedługo to epopeja już pewnie będzie, no ale wszystko ku pamięci...
W nocy spałam jak zabita, wstałam o 10.00, zjadłam śniadanie i wypuściłam pieska na dwór. Piesio dojrzał kotka i za nim. Kot przeskoczył przez mur, a ponieważ mój Baster był bardzo ciekawy gdzież on się podział to oparł się o mur, który rozwalił się i spadł na podwórko sąsiada. Dodam, że nie mamy jeszcze nowego ogrodzenia, a wspomniany mur ma jakieś 80 lat. Tak więc dopiero przyprowadziłam go zziajana do domu, bo jak poczuł wolność, to za ch...a nie chciał się na smycz dać złapać.


Co do wczorajszego prądu, to właśnie się dowiedziałam, że kolega jest w identycznej sytuacji i zastanawiamy się jak wspólnie zadziałać, żeby wyszło na nasze. Normalnie może i bym sprawę do sądu oddała, ale z brzuchem nie mam ochoty na nerwy i stresy.

Jutro jadę na spotkanie z koleżankami. Ostatni widziały mnie 10 kilo temu i pewnie niezłą minę zrobią na mój widok.

ninagg ty też masz Oleńkę, ale to będzie Aleksandra czy Olga???